3 X 2015, Polska, Watykan.Coming aut inkwizytora Ksiądz Krzysztof Charamsa, pracujący w Kongregacji
doktryny wiary (dawniej Inkwizycja) wyznał publicznie, że jest gejem. Obwinił też Kściół kat. o homofobię. Więcej...
Sierpień 2015. Polska Coraz mniej księżyDobra nowina: Systematycznie zmniejsza się w Polsce liczba nowych księży,
każdego roku średnio o 9 procent.
– Czy możecie mi wytłumaczyć, dlaczego w Polsce ludzie umierają na ulicach z zimna? Czy wzorem Londynu, skąd dzwonię, nie można by na mroźne noce pootwierać kościołów? Są przestronne, ogrzane, a i gorąca herbata powinna tam się znaleźć. Telefon tej treści odebraliśmy kilka dni temu w redakcji „FiM” i osłupieliśmy. Istotnie, dlaczego?
Na Zachodzie
Spróbowaliśmy zatem zaspokoić ciekawość naszego brytyjskiego Czytelnika, ale przecież i własną. Najpierw sprawdziliśmy, czy rzeczywiście w innych krajach podczas mrozów i innych klęsk świątynie stoją otworem. Owszem. Na przykład we Francji, gdy nastają pierwsze chłody, księża wręcz zachęcają do spędzania w nich jak najwięcej czasu. O zamykaniu ich na noc nikt nawet nie myśli, za to o gorącym posiłku jak najbardziej. Akcja nazywa się „Przyjdźcie do kościoła, Bóg was ogrzeje”. Podobnie jest w Wielkiej Brytanii, w Niemczech i właściwie wszędzie. W Nowym Jorku podczas siarczystych mrozów świątynie różnych wyznań zamieniają się w prawdziwe schroniska.
A w Polsce?
Tu, jak chyba nigdzie w Europie, ba! – na świecie, nie ma takiej liczby ogrzanych naw kościelnych i jeszcze wygodniejszych plebanii – pałaców dla dwóch, trzech lokatorów.
Łódź, ulica Zielona 13, samo centrum miasta. Piękną, potężną trzypiętrową kamienicę otrzymali niedawno w prezencie od samorządowców ojcowie dominikanie. Mieszka ich tu zaledwie kilku. W ostatnich latach za blisko 800 tysięcy złotych z kiesy państwowej wyremontowano cały obiekt. Wymieniono ogrzewanie, żeby było cieplutko. Pukamy do drzwi.
– Na Stokach w altance śpi dwóch bezdomnych mężczyzn, w każdej chwili mogą zamarznąć, czy nie mogliby u ojców zatrzymać się na okres największych mrozów? Choć na kilka dni? – Co takiego? To niemożliwe, my nie mamy odpowiednich warunków – odpowiada jeden z młodych zakonników.
Może u sióstr przy ulicy Struga... Jedziemy na Struga. Siostry misjonarki miłości zajmują pięknie odremontowany i utrzymany dom. Są tu od niedawna. Także one dostały ten obiekt od miasta za darmo, dosłownie trzy tygodnie temu.
– Nie ma miejsca! – denerwuje się jedna z siostrzyczek. – Niech się dowiadują... Może kiedyś... Przysłuchująca się rozmowie jedna z lokatorek pobliskiego wieżowca, słysząc te słowa, rzuca „mięsem” w kierunku siostrzyczek. – Misjonarki miłości? Jeśli kochacie, to chyba tylko siebie. Zaintrygowani taką odwagą wdajemy się z kobietą w pogawędkę: – Codziennie wieczorami pojawiają się tu bezdomni i głodni ludzie, a zakonnice nawet ich nie wpuszczają do środka. Przemarznięci i wycieńczeni śpią więc w klatkach schodowych, o tu, w okolicy, na przykład na mojej klatce. Żywią się jedynie tym, co otrzymają od mieszkańców i co znajdą na śmietnikach.
Konin, parafia Maksymiliana Kolbego. Potężny dwupoziomowy kościół, bogata parafia licząca prawie 12 tysięcy wiernych. Z tyłu za świątynią luksusowo urządzona plebania wielkości bloku mieszkalnego. Domofony, automatyczne zamki – trudno dostać się do środka nawet zaproszonym gościom, a cóż dopiero przemarzniętym i wygłodzonym „intruzom”.
– Przenocować bezdomnych? Jakich bezdomnych...? Wykluczone, przecież my się tym nie zajmujemy – słyszymy przez domofon, który nagle milknie ostatecznie.
Piotrków Trybunalski, ulica Łódzka, Parafia Miłosierdzia Bożego. Nowiutki kościół, równie nowa i potężna, luksusowa plebania. Tu zgłosił się zziębnięty i głodny pan Antoni (czyli dziennikarz „FiM”), bo chciał znaleźć dach nad głową. Choć na jedną noc. Trafił jednak wyraźnie pod zły adres. – Nie, nie możemy przyjąć. A jak podpali nam dom, to co... Niech się skontaktuje ze strażą miejską – radził wielkopańsko, w trzeciej osobie, jeden z księży.
Tomaszów Mazowiecki, ulica Warszawska, parafia Świętej Jadwigi, niemal 15 tysięcy wiernych. – Nad Pilicą na działkach przebywa kilku bezdomnych, a tu 18 stopni mrozu, więc może w kościele lub choćby w jakiejś komórce znajdzie się dla nich ciepły kąt? – próbujemy poruszyć serce rozmówcy w sutannie. – Co, u mnie? Ja tu nie mam warunków do przetrzymywania bezdomnych. Niech się zgłoszą do noclegowni, na którą wszyscy płacimy. Dla nich mogę tylko odprawić mszę – mówi wyraźnie zirytowany proboszcz.
Pabianice, centrum miasta, Stary Rynek. Najstarsza parafia obejmująca zasięgiem ulice z ruderami i biedotą. Szukamy dachu nad głową dla starszego, zmarzniętego mężczyzny, który nie jadł od kilku dni. W dzień przebywa najczęściej na dworcu kolejowym. W nocy wyrzucają go na mróz. Dzwonimy z takimi informacjami do parafialnej kancelarii. – Jak to w parafii? W parafii nie ma mieszkań! Niech się zgłosi do urzędu miasta – radzi jeden z księży. – No to może w kościele? – W kościele nie wolno, kościół jest od modlitwy! – księżulo jest już wkurzony. Ani jednym słowem nie pyta o los bezdomnego, nie oferuje żadnej pomocy, choćby szklanki gorącej herbaty.
Zaglądamy do Sieradza. Wielki ceglany kościół na nowym osiedlu mieszkaniowym, a obok zwyczajowo równie elegancka plebania. I tu domofony, zabezpieczenia, nikt niepowołany nie dostanie się do wnętrza kościelnych budynków przypominających dobrze strzeżoną fortalicję. – Nocleg dla bezdomnego? Co pan...? Dlaczego? Nie! Nie u nas! Nie mamy warunków – mówi jedna z siostrzyczek i odsyła nas do klasztoru urszulanek. Może tam... – Bezdomni? Absolutnie nie ma takiej możliwości, zresztą nie mamy tego w charyzmacie zakonnym. Potrzebujący niech idą do noclegowni – radzi siostra urszulanka i pospiesznie zamyka furtę. – Jest kilkanaście stopni mrozu, więc może ogrzeję się choćby w świątyni – nie ustępujemy bezczelnie. – Nie! Kościół jest zamknięty! – niemal krzyczy siostrzyczka.
W pobliskiej Zduńskiej Woli podobnie. Dwupoziomowy megakościół orionistów zamknięty na cztery spusty. Obok kaplica, a właściwie też kościół, tylko mniejszy. Z wnętrza bucha przyjemne ciepło. – Czy nie można tu wpuścić bezdomnych? – Pan chyba zwariował, żeby nabrudzili? – młody orionista czuwający przy wejściu do klasztoru przegania nas na cztery wiatry.
Wrocław. Dworzec Główny był zawsze miejscem azylu dla ludzi bez dachu nad głową, wygłodniałych i szukających pomocy. Teraz PKP wzięły się na sposób i zatrudniły agencję ochroniarską, by ta „wymiatała” bezdomnych przez 24 godziny na dobę. Paralizatorami, gazem łzawiącym, kopniakami. – Gdzie teraz schronicie się podczas mrozów? Może do kościoła? – pytamy grupkę bezdomnych stojących w pobliżu dworca. Patrzą na nas jak na idiotów: – Do którego kościoła? Wszystkie pozamykane!
W tym roku silne mrozy spowodowały śmierć już kilkuset osób. Zimy nie przeżyła m.in. staruszka z Zakopanego, bezdomny z Hrubieszowa, 62-letni mężczyzna z Łowicza, 71-letni mieszkaniec Rucianego-Nidy, 48-latek z Pstrągowej. Dwóch bezdomnych tylko cudem uniknęło zaczadzenia w kanałach ciepłowniczych koło Dworca Wschodniego w Warszawie. Wstolicy jest około 2 tys. miejsc noclegowych, a trzy razy tyle potrzebujących. W całym kraju sytuacja jest jeszcze gorsza. Gdyby podczas największych mrozów otworzyło podwoje kilkadziesiąt tysięcy kościołów i plebanii, z pewnością ofiar surowej zimy byłoby znacznie mniej. Może nikt by nie zamarzł? W minione święta księża tak pięknie mówili o zbłąkanej Świętej Rodzinie, której nikt nie chciał przyjąć pod swój dach. Ale to byli Żydzi i poganie, w dodatku bardzo dawno temu i bardzo daleko...
Smutne, ale sami na to pozwalamy. Czasem się zastanawiam jaka jest przyczyna ewidentnego braku szacunku dla nas, Polaków w krajach zachodu (szczególnie w krajach protestanckich). Dochodze do wniosku, że przyczyna tkwi w naszej dobrowolnej niewoli wobec Watykanu. Ludzie, którzy wybili sie na niezalezność wieki temu, nie rozumieja dlaczego ci Polacy nadal daja sie łapać na bajki o "zastępcy Chrystusa, NAZIngerze" i "Marii wspólodkupicielce". Sokro dajemy sie ponizac czemus tak zenujacemu jak papizm, to nie spodziewajmy sie szacunku od ludzi wolnych i intelektualnie dojrzałych. Chcesz szacunku u innych, szanuj sie sam, Polaku-katoliku Raz ku***, wiecznie ku***. (nie wiem czy wiecie, że w języku angielskim to powiedzenie brzmi: once a priest, always a priest lol)
Tylko zarejestrowani Użytkownicy mogą komentować materiał [ Rejestracja | Login ]
Prawa autorskie. Jeżeli obecność któregoś z materiałów na tym
portalu narusza prawa autorskie, prosimy o kontakt.
Materiały, co do których prawa autorskie zostaną udowodnione,
będą, w razie wyrażenia takiego życzenia przez posiadacza praw,
natychmiast usunięte.
O UCoz: uCoz to świetny, znany i ceniony na całym świecie, mający
bardzo wysoki pagerank serwer. Daje możliwość korzystania
ze swoich usług w wielu językach. Polecamy! :)