GłównaRejestracjaZaloguj
KOŚCIÓŁ KAT .

PORTAL ANTYKLERYKALNY

Dobra pora doby! Gość | RSS
Menu

Kategorie
Z historii Kościoła [45]
Osiągnięcia i wyczyny Kościoła w Polsce [110]
Kościół kat. na świecie [35]
Religia (dział dla chrześcijan) [34]
Rozmaitości [18]

Translate
EnglishFrenchGermanItalianPortugueseRussianSpanish

Wyszukiwanie

Nowinki
  • 3 X 2015, Polska, Watykan.Coming aut inkwizytora Ksiądz Krzysztof Charamsa, pracujący w Kongregacji doktryny wiary (dawniej Inkwizycja) wyznał publicznie, że jest gejem. Obwinił też Kściół kat. o homofobię. Więcej...

  • Sierpień 2015. Polska Coraz mniej księżyDobra nowina: Systematycznie zmniejsza się w Polsce liczba nowych księży, każdego roku średnio o 9 procent.





  • Czat

    Logowanie


    Toplisty:
    Statystyka

    Jest nas tu: 1
    Gości: 1
    Użytkowników 0

    Jaki chrzest?
    Główna » Artykuły » Religia (dział dla chrześcijan)

    Jaki chrzest?

    Kościół rzymskokatolicki obchodzi 6 stycznia święto Objawienia Pańskiego. To pamiątka chrztu Jezusa w Jordanie. Ten święty obrzęd tradycja kościelna jednak całkiem wypaczyła, odbierając mu jego głęboki sens.

    Katolicka sztuka przedstawia Jana Chrzciciela polewającego Jezusa wodą z niewielkiego naczynia. Tymczasem Biblia mówi o kąpieli odrodzenia i opisuje dorosłych zanurzanych w rzece. Nie ma wzmianek o chrzczeniu małych dzieci i kropieniu. Czy to, kogo i jak chrzcimy, jest aż tak istotne?

    Niemowlęta czy dorośli?

    Chrzest niemowląt – pierwszy i najważniejszy z siedmiu sakramentów – jest rytuałem, dzięki któremu większość z nas stała się formalnie wyznawcami Kościoła rzymskokatolickiego. Tyle że bez naszej wiedzy i zgody. Uroczystość jest podniosła, pełna magicznych zaklęć, znaków i rekwizytów. Jest biała szata, krzyż, zapalona świeca, święcona woda, olej, egzorcyzmy, namaszczenia, kropienia... brak tylko rzeczy najważniejszej – świadomego udziału chrzczonego. W jego imieniu wyznanie wiary składają rodzice i chrzestni. A przecież chrzest to zbyt ważne dla człowieka wydarzenie. To osobista decyzja wymagająca świadomości i woli. Bez wątpienia chrzest jest z ustanowienia Chrystusa jednym z warunków zbawienia. Jezus ustanowił jednak chrzest jako świadomy akt wyznania wiary. „Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony” – powiedział (Mk 16. 17). Najpierw wiara, potem decyzja. A przecież „wiara jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Boże” (Rz 10. 17; dziś, w dobie powszechnej dostępności Biblii, powiedzielibyśmy: z czytania). Dlatego

    w Biblii nie ma ani jednej wzmianki o możliwości chrzczenia dzieci.

    Obrzęd z niemowlęciem w tle to efekt „żywej tradycji” i postanowień „nieomylnego urzędu nauczycielskiego Kościoła”. A na soborze trydenckim Kościół postanowił tak: „Jeśliby kto powiedział, że dzieci nie powinny być przyjęte w poczet wiernych przez Chrzest święty, ponieważ nie mogą w danej chwili wierzyć, w związku z czym należy je chrzcić dopiero po dojściu do umysłowej dojrzałości (...) niech będzie wyklęty”. I tak oto Kościół wyklął samego Chrystusa. A On wyraźnie nakazał uczniom: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28. 18). Z tych słów wynika, że chrzest ma być konsekwencją przyjęcia nauczania, widzialnym znakiem odrodzenia w Chrystusie i formą zawarcia przymierza z Bogiem. Jest doniosłym aktem, którego nie powinno podejmować się w sposób bezwolny i lekkomyślny. Dlatego pierwszym warunkiem chrztu jest nauczanie zasad wiary. A czego można nauczyć niemowlę z zakresu teologii i etyki chrześcijańskiej? Po drugie, w wyniku nauczania (czytania, słuchania, sprawdzania) rodzi się wiara, a ona jest niezbędnym warunkiem chrztu: „Kto uwierzy i ochrzci się...”. Niemowlę nie jest w stanie spełnić tego warunku. Po trzecie, „czyńcie pokutę i niechaj każdy z was się ochrzci w imię Jezusa Chrystusa...” (Dz 2. 38). Biblijna pokuta, czyli żal za grzechy i wypływająca z tego zmiana stylu życia, mają poprzedzać obrzęd chrztu. Niemowlę nie może tego uczynić, jest niezdolne do jakiejkolwiek analizy dobra i zła. Nie może też wyznać wiary, co jest ostatnim krokiem na drodze do tego obrzędu. Etiopski eunuch najpierw wyznał wiarę przy świadkach, a dopiero potem został zanurzony przez Filipa (Dz 8. 36–38).

    Zgodnie z biblijną zasadą, chrzest mogą przyjąć jedynie osoby w pełni władz duchowych i odpowiedzialne za swoje życie, które rozumieją znaczenie czynów i mogą kierować swoim postępowaniem. Dlatego Jezus został ochrzczony jako dorosły mężczyzna, zostawiając nam przykład godny naśladowania. Za Jego czasów i w pierwotnym Kościele apostolskim niemowlęta nie były chrzczone. Ten zwyczaj pojawił się dopiero w III wieku.


    Czy istnieje grzech pierworodny?

    Kościół uzasadnia konieczność chrztu niemowląt potrzebą uwolnienia ich od kary grzechu pierworodnego. Jednak chrzest nie ma mocy gładzenia żadnego grzechu. Jest zewnętrznym znakiem nawrócenia i wspólnoty z Jezusem. Tylko Jezus, jako Baranek Boży, zmywa grzechy. Przenoszenie tego na jakikolwiek obrzęd jest pomniejszaniem zasług Zbawiciela. W ogóle nauka o grzechu pierworodnym odziedziczonym po Adamie i skazującym człowieka na potępienie jest w świetle Biblii wielkim nieporozumieniem. Ewangelia głosi, że każdy jest odpowiedzialny przed Bogiem za własne winy: „Syn nie poniesie nieprawości ojca, a ojciec nie poniesie nieprawości syna (...). Dusza, która grzeszy, ta umrze” (Ez 18. 19–20); „Tak to każdy z nas zda sprawę za siebie przed Bogiem” (Rz 14. 12). Człowiek dziedziczy po Adamie nie grzech, lecz naturę skłonną do grzechu. Mimo upadłej natury może się jednak wyzwolić dzięki łasce Chrystusa: „Bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi” (Rz 5. 19). Konsekwencją grzechu Adama jest to, że rodzimy się w oddzieleniu od Boga, jednak nie jesteśmy za to odpowiedzialni. Odpowiedzialność przychodzi z chwilą, gdy nabieramy świadomości stanu, w jakim jesteśmy. Dopiero samodzielne zrozumienie problemu czyni nas odpowiedzialnymi za to, czy korzystamy z możliwości poprawy, czy nie. Dlatego niepotrzebne są żadne praktyki czynione z dzieckiem lub dla dziecka po to, by mogło być zbawione. Ono nie jest odpowiedzialne za urodzenie się w świecie grzechu. Jezus przygarniał dzieci, mówiąc: „Do takich należy Królestwo Boże”.

    Okrucieństwem jest nauczać, że maleństwa bez chrztu skazane są w razie śmierci na wieczną karę





    We współczenych Kościołach ewangelicznych chrzest odbywa się przez zanurzenie.
    Tu ceremonia ma miejsce w rzece.




    życia bez oglądania Boga. Zresztą w kwestii zbawienia nieochrzczonych dzieci nie ma jednolitego stanowiska nawet wśród ojców Kościoła i czołowych katolickich teologów. Tak to jest, jak ktoś chce być mądrzejszy od Pana Boga...

    Zanurzenie czy pokropienie?

    Słowo „chrzcić”, po grecku baptizein, znaczy zanurzać. I tylko taką formę chrztu zna Biblia. Ma to głęboką treść symboliczną, bo – jak uczy apostoł Paweł – chrzest jest „podobieństwem śmierci Chrystusa”. Zanurzenie pod wodę oznacza śmierć starego człowieka (śmierć dla grzechu) i jednocześnie wiarę w śmierć Zbawiciela, z kolei wynurzenie oznacza po wstanie do nowego życia i wiarę w zmartwychwstanie Jezusa: „Czy nie wiecie, że my wszyscy, którzy ochrzczeni jesteśmy w Chrystusie Jezusie, w śmierci jego ochrzczeni jesteśmy? Przez chrzest bowiem zostaliśmy razem z nim pogrzebani w śmierci, aby jako Chrystus zmartwychwstał przez chwałę Ojca, tak i my, byśmy w nowe życie wkroczyli. Bo jeśli zostaliśmy wszczepieni w podobieństwo śmierci jego, to i w zmartwychwstanie będziemy, wiedząc, że stary w nas człowiek został współukrzyżowany” (Rz 6. 3–6). W pierwotnym Kościele chrzest przez zanurzenie był praktykowany powszechnie i niepodzielnie. Przyznaje to katolicka encyklopedia, dodając, że „jest to widoczne nie tylko z lektury ojców Kościoła”, bo i samej Biblii, a „w Kościele łacińskim zanurzenie przetrwało prawdopodobnie do XII wieku”.  Kościół wybrał jednak taką formę chrztu, która przysparza mu więcej (nieświadomych) wyznawców,  nie bacząc na ustanowienie samego Jezusa i lekceważąc apostolskie słowa: „Jest tylko jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest” (Ef 4. 5). Jan chrzcił tam, gdzie była wystarczająca do zanurzenia ilość wody. Gdy Jezus przybył nad Jordan, został całkowicie zanurzony w rzece. Potem Jan chrzcił ludzi w pobliżu Salim, gdyż „było tam wiele wody” (J 3. 23). O Filipie i etiopskim eunuchu, którego ochrzcił, czytamy, że „obaj zstąpili do wody” (Dz 8. 38). Z czasem zaczęto chrzcić w miejscach zamkniętych – tam, gdzie sprawowano nabożeństwa, budowano tzw. baptysteria. Obrzęd był wzruszający i urzekał prostotą: nie było żadnych egzorcyzmów, wręczania świec, znaków krzyża, namaszczania świętym olejem ani chrzestnych rodziców. Wszystko odbywało się w Duchu i prawdzie. Odchodząc od biblijnej formy, Kościół pozbawił wiernych błogosławieństw płynących z Bożych postanowień. Żaden rytuał, nawet najbardziej wyszukany, nie zastąpi nakazu posłuszeństwa. Tak w tej, jak i w dziesiątkach innych nauk, tradycja odniosła zwycięstwo nad Bożym Słowem. Ale jest to zwycięstwo złudne i nietrwałe. Bo przecież „kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony”. Czy to nie jest wezwanie skierowanie do współczesnego człowieka?

    Paulina Starościk
    FiM
    Kategoria: Religia (dział dla chrześcijan) | Dodane przez: ADM (06.01.2011)
    Wyświetleń: 1773 | Tegi: chrzest, chrzest przez zanurzenie, chrzest katolicki | Ocena: 0.0/0
    Ogółem komentarzy: 0
    Tylko zarejestrowani Użytkownicy mogą komentować materiał
    [ Rejestracja | Login ]
    Prawa autorskie. Jeżeli obecność któregoś z materiałów na tym portalu narusza prawa autorskie, prosimy o kontakt. Materiały, co do których prawa autorskie zostaną udowodnione, będą, w razie wyrażenia takiego życzenia przez posiadacza praw, natychmiast usunięte.


    ***
    O UCoz:uCoz to świetny, znany i ceniony na całym świecie, mający bardzo wysoki pagerank serwer. Daje możliwość korzystania ze swoich usług w wielu językach. Polecamy! :)
    Copyleft Antykler © 2024
    Darmowy hosting uCoz