Coming out inkwizytora
Ksiądz Krzysztof Charamsa, pracujący w Kongregacji doktryny wiary (dawniej Inkwizycja) 3 październikana konferencji prasowej w Rzymie dokonał coming out. Przedstawił swojego partnera Eduardo i oskarżył Kościól kat. o powszechną i ślepą homofobię
42-letni Krzysztof Charamsa został wyświęcony 18 lat temu. Prócz funkcji pełnionej w Kongregacji nauki wiary jest też, a raczej był, drugim sekretarzem Międzynarodowej komisji teologicznej oraz wykładowcą papieskich uniwersytetów.
Jestem księdzem-gejem. Jestem szczęśliwym i dumnym księdzem-gejem -
oświadczył. Dodał, że swoje szczęście i wolność zawdzięcza człowiekowi, którego kocha - swojemu partnerowi Eduardo.
Żądam od Kościoła, by zaczął traktować nas poważnie, by popatrzył nam w oczy - tak z każdym człowiekiem postępował Jezus. Żądam, by Kościół przestał nas stygmatyzować, zohydzać w oczach świata i poniewierać nami. Dziś czuję, że zostałem księdzem po to, by upomnieć się o prawa tej ciągle poniżanej części społeczeństwa i Kościoła.
W rozmowie z polskim Newsweek oświadczył, że większość duchownych to homoseksualiści i paranoidalni homofobi, gdyż są sparaliżowani nieprzyjęciem własnej seksualnej orientacji.
Swój coming aut Charamsa umotywował tym, że poczuł się zmęczony prowadzeniem podwójnego życia. Powiedział też Kiedy zakochałem się w mężczyźnie poczułem, że stałem się lepszym księdzem, że moje kazania są lepsze, że więcej pomagam ludziom. Stałem się szczęśliwym człowiekiem.
Watykan nie zwlekał z reakcją. Oświadczył oficjalnie: Decyzja, by zorganizować takie wydarzenie w sposób tak sensacyjny w przededniu rozpoczęcia Synodu, wygląda na bardzo poważną i nieodpowiedzialną, gdyż celem jest wywarcie presji na ojców synodu. Dlatego ksiądz nie może kontynuować swojej pracy w Kongregacji doktryny wiary i papieskich uniwersytetach.
Ksiądz Charamsa jest odważnym człowiekiem. Kto pójdzie teraz w jego ślady...?
Barbara Skarżyńska
|