Komisja Wspólna
przedstawicieli Rządu i Episkopatu została w obecnym kształcie powołana na mocy
art. 4 ust. 1 ustawy z 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego:
Komisja Wspólna przedstawicieli Rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Konferencji
Episkopatu Polski, składająca się z ich upoważnionych przedstawicieli, w uzgodnionej
liczbie na zasadzie parytetu, zwana dalej Komisją Wspólną, rozpatruje problemy
związane z rozwojem stosunków między Państwem i Kościołem oraz sprawy interpretacji
niniejszej ustawy i jej wykonywania. Nic więcej na temat Komisji Wspólnej ani
jej działania w tej ustawie ani żadnym innym akcie prawnym nie ma.
Komisja nie jest
organem ani administracji państwowej, ani administracji kościelnej. I tak naprawdę
nikt nie ma możliwości wglądu w jej działania. Komisja wydaje co prawda komunikaty
po spotkaniach, ale nie zawsze i najczęściej dość enigmatyczne. O tym, o czym
rozmawiano, więcej można dowiedzieć się najwyżej z wypowiedzi udzielanych mediom
przez poszczególnych członków komisji. W II kadencji Sejmu poseł SLD Ryszard
Zając jako jedyny do tej pory odważył się zapytać o podstawy prawne funkcjonowania
Komisji Wspólnej. Dostał odpowiedź od ówczesnego wicepremiera Aleksandra Łuczaka:
W założeniu ma ona być miejscem konsultacji i wymiany poglądów, a nie podejmowania
decyzji. W założeniu... W praktyce wszystkie pomysły biskupów poruszane na spotkaniach
Komisji Wspólnej są urzeczywistniane. Bywało, że komisja zbierała się co dwa
miesiące, bywało, że nie miała posiedzenia przez rok, a nawet przez ponad dwa
lata. W zależności od potrzeb. Kościoła.
1.
Ustawa o stosunku
Państwa do Kościoła Katolickiego z 1989 r. (ta sama, która usankcjonowała powstanie
komisji, i która – sic! – obowiązuje do dzisiaj) w art. 18 ust. 1 stanowi: Nauczanie
religii, jako wewnętrzna sprawa Kościoła, jest organizowane przez parafie i
domy zakonne pod zwierzchnictwem biskupa diecezjalnego. Art. 19 ust. 1: Nauczanie
religii dzieci i młodzieży odbywa się w punktach katechetycznych organizowanych
w kościołach, kaplicach i budynkach kościelnych, a także w innych pomieszczeniach
udostępnionych na ten cel przez osobę uprawnioną do dysponowania pomieszczeniem.
Komisja Wspólna
Rządu i Episkopatu spotkała się po raz pierwszy w maju 1990 r. Główny temat
spotkania: a może by tak MEN wydało zarządzenie o wprowadzeniu nauczania religii
do szkół? Po krótkiej i nieburzliwej – jak wynika z kalendarza zdarzeń – wymianie
poglądów słowa komisji stały się ciałem: na mocy instrukcji ministra edukacji
narodowej z 30 sierpnia 1990 r. w szkołach pojawiła się religia. Ówczesny Rzecznik
Praw Obywatelskich zakwestionował sposób wprowadzenia religii do szkół, ale
Trybunał Konstytucyjny oddalił skargę rzecznika i już nikt się więcej nie czepiał.
W roku 1992 minister edukacji narodowej wydał rozporządzenie w sprawie warunków
i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach,
w którym MEN zobowiązało się do opłacania katechetów świeckich w szkołach publicznych.
2.
Do roku 1994 ok.
10 tysięcy księży uczących religii w szkołach, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami
episkopatu, nie pobierało za to pensji. Państwo z budżetu opłacało etaty 16
tysiącom katechetów świeckich. W grudniu 1994 r. Komisja Wspólna po raz pierwszy
wymieniła poglądy na temat wynagrodzenia dla księży uczących w szkole religii.
Bo skoro katecheci dostają pensję od państwa, to dlaczego nie księża? Rząd się
sprzeciwił, bo nie było kasy w budżecie. Sprawa była wałkowana na kolejnych
posiedzeniach komisji aż do maja 1996 r. Wówczas to jej przewodniczący abepe
Tadeusz Gocłowski mógł z satysfakcją obwieścić: Księża katecheci otrzymają wynagrodzenia
za nauczanie religii w szkołach w przyszłym roku budżetowym, czyli od września
1997 r., będą mieli te same prawa i obowiązki, co normalni nauczyciele. Strona
kościelna z satysfakcją przyjęła tę decyzję, na którą czekała od sześciu lat,
czyli od czasu wprowadzenia religii do szkół.
3.
W
lipcu 1993 r. ówczesny minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski i
nuncjusz papieski abepe Józef Kowalczyk podpisali konkordat pomiędzy Polską
a Watykanem. W grudniu sprawa ratyfikacji konkordatu trafiła pod obrady Komisji
Wspólnej Rządu i Episkopatu. Bo – jak można się dowiedzieć z wydanego po posiedzeniu
komunikatu – służy to dobru kraju i jego wiarygodności na arenie międzynarodowej.
Na ratyfikację Sejmu i podpis prezydenta episkopat musiał jednak czekać niemal
5 lat. Lata 1994–1996 były najbardziej intensywnymi latami spotkań Komisji Wspólnej.
Wcześniej ani potem nie spotykano się tak często – co dwa miesiące.
Kościół uzyskał
wprowadzenie instytucji małżeństwa konkordatowego, a więc możliwość udzielania
małżeństw kanonicznych, które po zgłoszeniu w USC nabierały skutków prawnych,
zapis o nauczaniu religii w szkołach i przedszkolach, dotowanie z budżetu państwa
Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Czyli to, co chciał, a co wzbudzało liczne sprzeciwy i dyskusje w komisjach
sejmowych.
4.
W kwietniu 1996
r. dwie grupy posłów (głównie z SLD) złożyły dwa projekty ustaw. Pierwszy projekt
dotyczył tego, aby to sądy powszechne, a nie rządowo-kościelna Komisja Majątkowa,
rozstrzygały roszczenia Kościoła o zwrot majątku odebranego mu w czasach PRL.
Drugi dotyczył zniesienia ulg celnych na wyroby akcyzowe i samochody osobowe,
które Kościół otrzymywał jako dary z zagranicy. Ówczesna Rada Ministrów zdecydowała
o przesłaniu tych projektów pod dyskusję do... Komisji Wspólnej. Komunikat rządowy
głosił: Jednostronne wprowadzenie poważnych zmian w obowiązującym prawie naruszyłoby
utrwalone sposoby komunikowania się i rozwiązywania problemów w stosunkach Państwa
z Kościołami. Dla uściślenia dodajmy, że premierem był Włodzimierz Cimoszewicz.
Oba projekty padły, a Komisja Wspólna nigdy nad nimi nie debatowała.
5.
W lutym 2002 r.
episkopat zażądał zwołania w trybie pilnym Komisji Wspólnej, która nie obradowała
od roku 1999, czasu pielgrzymki papieża. Jaki był powód tego alarmu? Minister
pracy Jerzy Hausner ogłosił projekt ustawy o wolontariacie. Wprowadzał on pojęcie
„organizacja pożytku publicznego” i zwolnienie takich organizacji z podatków
(od osób prawnych, od nieruchomości, od czynności cywilnoprawnych), a także
z opłaty skarbowej, sądowej, należności celnych itp. Ustawa przewidywała, że
podatnik będzie mógł przekazywać 1 proc. podatku od dochodu na rzecz wybranej
organizacji pożytku publicznego. Jeszcze przed spotkaniem komisji w marcu 2002
r. minister Hausner obiecał wszystko, co kościelni chcieli, czyli wpisanie do
ustawy jako organizacji pożytku publicznego wszelkich kościelnych instytucji
mających w nazwie przymiotnik „charytatywny” czy „społeczny” oraz wszystkich
parafii, które też przecież prowadzą działalność charytatywną.
W lutym 2004 r.
Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu spotkała się, aby biskupi mogli zaakceptować
treść poprawki do ustawy o stosunkach państwo–Kościół, dzięki której po wejściu
Polski do Unii Europejskiej Kościół zachowa ulgi celne na przedmioty przeznaczone
na cele charytatywne, oświatowe i kultu religijnego. Ponieważ poprawka uwzględniała
zachowanie kościelnych przywilejów, biskupi ją zaakceptowali.
6.
Komisja Wspólna
Rządu i Episkopatu zajmowała się nie tylko sprawami wielkimi, ale też drobniejszymi.
Podczas wizyty w Polsce w 1992 r. prezydent Białorusi Stanisław Szuszkiewicz
prosił prezydenta Lecha Wałęsę o zwrot budynków monasteru Zwiastowania Najświętszej
Marii Panny w Supraślu prawosławnym, którzy w Polsce są w większości Białorusinami.
Z tą samą prośbą zwrócił się do Wałęsy ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej.
Klasztor ten, będący od 1923 r. w gestii skarbu państwa, ma dla polskich wyznawców
prawosławia podobne znaczenie jak dla katolików Jasna Góra. A prawosławni na
Białostocczyźnie stanowią 40 proc. mieszkańców. W tym samym czasie Kościół katolicki
złożył wniosek o przekazanie klasztoru w ramach rekompensat za majątek utracony
po 1945 r. Władze rządowe grzecznie poprosiły o wycofanie wniosku, aby nie wszczynać
awantury. Nie dostały odpowiedzi. W marcu 1993 r. zajęła się tym Komisja Wspólna.
Skutecznie. Kościół kat. w zamian za wyasygnowane z Urzędu Rady Ministrów 400
mln ówczesnych złotych łaskawie zgodził się wniosek wycofać.
7.
Komisja Wspólna
spotkała się w marcu 2006 r. Było to pierwsze spotkanie reprezentacji biskupów
z ekipą Jarosława Kaczyńskiego. Biskupi przedstawili swoje oczekiwania: uczniowie
muszą wybrać jeden z przedmiotów – religię lub etykę – nie mogą rezygnować z
lekcji (do tej pory tak jest, że uczeń mógł wybrać lekcje lub się zwolnić),
stopień z religii ma być wliczany do średniej ocen, do szkół ma zostać wprowadzona
matura z religii. Kaczor zgodził się w podskokach i bez dyskusji. Sprawę religii
na maturze i wliczenia jej do średniej omawiano nie po raz pierwszy. Problem
pojawił się już na początku 1997 r., zaraz po „wydyskutowaniu” pensji w szkołach
dla księży. Czekał na rozwiązanie zapewne w myśl zasady: nie wszystko od razu,
załatwiamy po kolei.
Poza tym na spotkaniu
w marcu 2006 r. – co przeszło bez większego echa – biskupi zgłosili jeszcze
dwa żądania. Uwzględniania prawa kościelnego w orzecznictwie sądów (sic!). Chodzi
o zakładane przez osoby duchowne spółki prawa handlowego i prowadzenie działalności
gospodarczej. Jak to ma wyglądać w praktyce, jeszcze na pewno się dowiemy. Drugi
postulat to pomoc rządu w uzyskiwaniu funduszów UE przy remontowaniu kościołów.
Te postulaty ma
szansę spełnić ekipa Donalda Tuska. Nie ma merytorycznych przeszkód, aby religia
znalazła się na liście dodatkowych przedmiotów do wyboru na maturze – oceniła
minister edukacji Katarzyna Hall, członek Komisji Wspólnej.
Czy w ogóle można
sobie wyobrazić, że hierarchowie kościelni czegoś z rządem Tuska nie załatwią
po swojej myśli?
PS Także i my
byliśmy przedmiotem obrad Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu. W maju 1996 r.
podczas spotkania komisji biskupi „przesłuchiwali” stronę rządową na temat:
kto puścił do tygodnika „NIE” poufny list Stolicy Apostolskiej do polskiego
MSZ. Ale winnego nie znaleźli.