Kościół kat. otrzymał
ponad 1000 ha nieruchomości. Niemal wszystkie położone w centralnych dzielnicach
miasta.
Do najbogatszych
i najbardziej łasych należy parafia mariacka, znana m.in. z hejnału i dyskusyjnej
reklamy towarzystwa ubezpieczeniowego na wieży. Od wielu lat zarabia krocie
na kilku kamienicach przy Rynku Głównym, gdzie mieszczą się: ekskluzywny hotel
Wit Stwosz, kawiarnia, sklepy i najbogatsze firmy. Ale to nie koniec – wciąż
czatuje na złote jajo, jakim jest 21 hektarów w Krakowie Bronowicach. Walczy
o nie uparcie megabiznesmen, proboszcz, archiprezbiter, ksiądz infułat Bronisław
Fidelus. Tereny te wycenił księżulo na 50 mln zł. Sprawa czeka obecnie w Komisji
Majątkowej i – jak znamy działania tej instytucji – ksiądz infułat może być
pewny wygranej. Krakowskie Centrum Inwestycyjne, z którym Fidelus doszedł do
porozumienia, chciałoby zbudować w Bronowicach hotele bądź centrum targowe.
Co będzie z dotychczasowymi użytkownikami – księdza nie interesuje.
Jezuici wypędzili
ze swoich siedzib dwie kliniki: toksykologii i chirurgii szczękowo-twarzowej.
W ogromnych budynkach zainstalowali własną Wyższą Szkołę Filozoficzno-Pedagogiczną
Ignatianum i centrum wydawnicze.
Największe interesy
w mieście robią augustianie. Skasowany w 1950 r. przez kardynała Sapiehę zakon
powrócił do Krakowa za zgodą kardynała Macharskiego w 1989 r. Pięciu (!) mnichów
najpierw oczyściło gotycki klasztor przy ul. św. Katarzyny z niechcianych lokatorów
– Wydziału Architektury UJ oraz kilku rodzin. Od kilku lat przejmują nowe komercyjne
działki w Prokocimiu, po obu stronach ul. Wielickiej. Przejęli m.in. dom dziecka
usytuowany w zespole pałacowym przy ul. Górników, Klub Sportowy Kolejarz i część
parku hrabiego Jerzmanowskiego. Wciąż o swój los boi się 11 rodzin z pobliskich
domów. Pazerni augustianie zgarnęli już kasę za działkę pod hipermarket Tesco.
Do najbogatszych
krakowskich zakonów żeńskich i jednocześnie najbardziej znienawidzonych za swoją
pazerność należą norbertanki.
W latach 90. straszyły
radio RMF odebraniem ziemi spod kopca Kościuszki, z którego rozgłośnia nadawała
program. Już w 1991 r. mniszki otrzymały prawie 9 ha nieruchomości w Krakowie
Zwierzyńcu użytkowane wówczas przez Akademię Rolniczą. Rok później na terenach
Huty im. T. Sendzimira w Krakowie Luboczy dostały 6 działek o łącznej powierzchni
50 ha. Jak gdyby tego było mało, obecnie sądzą się z gminą Kraków oraz skarbem
państwa o kolejne 6 ha nieruchomości w śródmieściu. Spór dotyczy terenów Klubu
Sportowego Cracovia i orbi-sowskiego hotelu. Wkrótce wyrok ma wydać Sąd Apelacyjny
w Krakowie. Norbertankom marzy się również rozbudowany i odrestaurowany gmach
nadleśnictwa w Zabierzowie – 76 arów.
Dobrym interesom
nie popuszcza krakowska kuria, która w 1994 r. dostała 50,9711 ha nieruchomości
w Witkowicach oraz 52 ha w tzw. drogowym Węźle Opatkowice – kilkanaście działek
przy autostradzie. Wartość tych gruntów jest niebotyczna. Z kamienic przy ul.
Kanoniczej, gdzie mieści się Muzeum Archidiecezjalne, wylecieli mieszkańcy.
Kościół łaskawie zostawił na uzyskanych włościach Uniwersytet Jagielloński i
Teatr Kantora Cricot 2. Na razie trzyma się też Filharmonia Krakowska.
Kamienice z domami
pomocy społecznej przejmuje Caritas. W 1994 r. przejęła budynek przy ul. Mikołajskiej
30, zaś w 1998 r. Dom Pomocy Społecznej przy ul. Radziwiłowskiej 8. W śródmieściu
tego samego roku dostała kilka działek – 3836 mkw. przy Skawińskiej 4 i Krakowskiej
47. W 2000 r. w Bronowicach księżom z Caritas sprezentowano 12,7411 ha. Największe
społeczne protesty towarzyszyły przejęciu domu pomocy społecznej. Po listach
otwartych, mediacjach różnych osobistości udało się tylko zastrzec, że Kościół
nie może wyrzucić pensjonariuszy do 2014 r., choć chciał to uczynić natychmiast!
Oprócz interesów
robionych na kamienicach przy ul. Siennej i Stolarskiej dominikanie wciąż poszerzają
swoje horyzonty biznesowe. W 1993 r. na Prądniku Czerwonym otrzymali 6 ha nieruchomości,
w 1997 r. – 9,5 ha w Nowej Hucie i w 1999 r. – ponad 20 ha na polach PGR Dziekanowice.
Nie pogardzili także ogrodami działkowymi. Wciąż są nienasyceni.
Akademii Muzycznej
i PWST „do widzenia!” powiedziały urszulanki. Od Komisji Majątkowej otrzymały
w latach 1996–1999 łącznie 82 ha na Prądniku Czerwonym i w okolicach Krzeszowic.
Większość z tych terenów mają sprzedać pod osiedla mieszkaniowe.
Chciwi michalici,
choć dostali ponad 50 ha w Pawlikowicach, po zagarnięciu domu pomocy społecznej
przez 3 lata zarzynali go czynszem, aż padł. Na jego gruzach utworzyli zakonny
dom dziecka, na który doją pieniądze z miasta i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
W kamienicy misjonarzy
na ul. Floriańskiej mieści się McDonald’s, zaś przy placu Wszystkich Świętych
misjonarska restauracja, gdzie stołują się krakowscy rajcy. Misjonarze, choć
zgarnęli kasę za szpital kolejowy przy ul. Lea 44, wyceniony w 1995 r. na 1,1
mln zł, przejęli ponad 20 ha lasów, pól i zabudowań mieszkalnych na dokładkę.
Teraz żądają przed sądem komercyjnych działek przy ul. Kawiory, w pobliżu miasteczka
studenckiego. Spór dotyczy także kamienic mieszkalnych przy ul. Czarnowiejskiej
101 i 103 oraz szkoły podstawowej. Roszczenia mnichów dotyczą też dwóch największych
uczelni krakowskich – UJ i AGH. Sąd zawiesił tymczasowo sprawę. Jak się dowiedzieliśmy,
dotychczas toczyła się wyjątkowo stronniczo na korzyść Kościoła.
Innym bulwersującym
żądaniem jest przejęcie gmachu Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej przy ul.
Warszawskiej 5 przez Stowarzyszenie Miłosierdzia Wincentego ˝ Paulo. Jak wynika
z toczącej się sprawy przed Komisją Majątkową – na razie istnieje niewystarczająca
prawna zasadność występowania stowarzyszenia o przejęcie budynku.
Salwatorianom
śnią się 2 hektary w samym centrum miasta przy ul. Szlak 73a, gdzie mieści się
Małopolski Instytut Samorządu Terytorialnego i Administracji oraz Park Miejski
Jalu Kurka. Ewentualnie w zamian żądają 5 mln zł, co jest nie do przyjęcia nawet
przez tak święte miasto. Być może więc park pójdzie pod wycinkę... Pazerni zakonnicy
nie chcą słyszeć o gruntach zamiennych, chyba że też w centrum.
Szarytki miały
duży kłopot z wyrzuceniem ludzi z mieszkań przy ul. Filipa 15. W końcu udało
się. Z marszu przejęły też policyjny pensjonat w Krynicy.
O tym, jak dobrze
powodzi się klerowi w Krakowie, mogą poświadczyć Córki Bożej Miłości. Po otrzymaniu
ponad 40 ha nieruchomości władze Krakowa szukają im dalszych terenów zamiennych
za nieruchomości na Śląsku, w Jastrzębiu-Zdroju – 3 ha, bo jak mówią mniszki,
„lepiej dogadują się w świętym Krakowie”. Większość nieruchomości przezorne
zakonnice już zbyły. Na pewno nie za złotówkę.
Bonifratrzy przejęli
najstarszy w mieście szpital przy ul. Trynitarskiej i dostali ponad 30 ha w
Mogilanach.
Karmelici bosi
„na Piasku” stali się właścicielami części jednego z najsłynniejszych traktów
handlowych przy ul. Karmelickiej.
Gdy przejętych
kamienic nie zdążyło wyremontować miasto lub sponsor, z pomocą przychodził Społeczny
Komitet Odnowy Zabytków Krakowa. W jego składzie są krakowscy hierarchowie z
kardynałem Franciszkiem Macharskim na czele. Nie dziwi więc fakt, iż prawie
połowę pieniędzy z narodowego funduszu przeznacza się na obiekty kościelne,
w tym także na „najbiedniejsze” norbertanki i augustianów.