3 X 2015, Polska, Watykan.Coming aut inkwizytora Ksiądz Krzysztof Charamsa, pracujący w Kongregacji
doktryny wiary (dawniej Inkwizycja) wyznał publicznie, że jest gejem. Obwinił też Kściół kat. o homofobię. Więcej...
Sierpień 2015. Polska Coraz mniej księżyDobra nowina: Systematycznie zmniejsza się w Polsce liczba nowych księży,
każdego roku średnio o 9 procent.
Przed,
w trakcie i po wyborach Donald Tusk mówił, że teraz Polska będzie krajem rządzonym
sprawiedliwie i państwem solidarnym. W tym drugim terminie mieści się zapewne
solidarność władzy świeckiej z kościelną. Warto więc wiedzieć, że do tej pory
Kościół kat. w Pomrocznej dostał za darmo ponad 250 tys. ha państwowej ziemi.
Dla porównania: rolnicy indywidualni nabyli z państwowych zasobów ledwie 160
tys. ha. Tylko na terenie jednego województwa dolnośląskiego (tu leżą m.in.
latyfundia kurii legnickiej) biskupi i proboszczowie stali się panami 10 530 ha, a wystąpili o kolejne 747. Jeśli czarni ziemi się nie pozbywają,
to ciągną z niej masońsko-żydowski szmal: w ubiegłym roku Kościół kat. (w sumie
1373 parafie) otrzymał ponad 1,5 mln euro dopłat unijnych. Tyle co wszyscy pomroczni
rolnicy, tak im dopomóż Bóg.
*
* *
Wiosną
(„NIE” nr 17–18/2007) opisaliśmy ewidentny przekręt, którego dopuścili się kościelni
urzędnicy kurii biskupiej w Legnicy. Sprzedali w prywatne ręce ziemię w tzw.
worku turoszowskim, na styku granic Polski, Czech i Niemiec. Grunt sprzedał
ksiądz kanclerz kurii dysponując pełnomocnictwami proboszczów, którzy dawniej
dostali od państwa działki rolne. Wcześniej tę samą ziemię oddano w darmowe
użyczenie na 15 lat miejscowym rolnikom. Użyczenie było tylko formą ucieczki
kurii od płacenia podatku, bo rolnicy musieli na jej rzecz co roku płacić „dobrowolną”
darowiznę. Dostali nawet pisemne potwierdzenie wpłaty tej darowizny. Uprawiający
kościelną ziemię obywatele byli zapewniani, że z czasem użyczenie zostanie zamienione
na dzierżawę. Byłaby to istotna zmiana, bo dzierżawiący mieliby prawo pierwszeństwa
w nabyciu tych gruntów. Przez część kościelnych ziem ma bowiem przebiegać transgraniczna
autostrada łącząca terytoria Czech i Niemiec. Kanclerz legnickiej kurii nie
tylko popełnił jeden z grzechów głównych okłamując rolników, że będą mogli dzierżawić
ziemię. Dopuścił się też przestępstwa poświadczenia nieprawdy w dokumencie,
bo kuria oddając grunty w użyczenie nie była ich właścicielem, gdyż w tym czasie
formalnie należały one do kilkunastu parafii. Wspomniane pełnomocnictwa do dysponowania
ziemią proboszczowie złożyli w kurii ponad rok później.
Areały w worku
turoszowskim kuria sprzedała za 1325 tys. zł (w tym oddane w użyczenie grunty,
które rolnicy nawozili i obsiali) prywatnemu nabywcy – zamieszkałemu w Essen
obywatelowi RP. Przez kilka z ponad 300 ha ma przebiegać wspomniana transgraniczna
autostrada. Z tego powodu wartość tych kilku hektarów obecnie wzrosła do 500
tys. euro za ha! Cena zapewne będzie jeszcze wyższa, bo właściciel targuje się
z inwestorem.
*
* *
Teraz dotarliśmy
do informacji o tym, że nie tylko kuria złamała prawo, ale również instytucja,
która państwowe ziemie Kościołowi rozdaje, czyli Agencja Nieruchomości Rolnych.
Formalnym zabezpieczeniem przy sprzedaży byłej państwowej ziemi przez Kościół
kat. jest prawo pierwokupu przysługujące ANR. Agencja może z niego skorzystać,
jeśli wymagałby tego istotny interes skarbu państwa. W tym wypadku ANR odstąpiła
od tego prawa, choć jej urzędnicy wiedzieli, że przez opisane tereny będzie
przebiegać autostrada. Mamy dokument, w którym urzędnicy ANR stwierdzają, że
sprzedaż strategicznych działek będzie możliwa dopiero po zakończeniu prac projektowych
związanych z realizacją połączenia drogowego Zittau–Hradek, a w dalszej kolejności
– po wydaniu decyzji lokalizacyjnej i geodezyjnym wydzieleniu gruntów pod realizację
tej inwestycji. Dokument nosi datę 11 lutego 2005 r. Kuria sprzedała ziemię
23 grudnia 2004 r., czyli ponad miesiąc wcześniej nie oglądając się na takie
duperele, jak prace projektowe i decyzje lokalizacyjne inwestora, którym jest
gmina Bogatynia. Ani zawiadomione o tym prokuratura w Legnicy i Agencja Bezpieczeństwa
Wewnętrznego, ani pies z kulawą nogą nie zainteresowali się tym ewidentnym działaniem
na szkodę interesu państwa.
Zapewnienia z
marca 2006 r. ówczesnego premiera Kazimierza Marcinkiewicza, że ANR zostanie
zlikwidowana, to była lipa. Agencja stała się częścią powyborczego łupu koalicyjnej
Samoobrony. Teraz łup przeszedł w ręce PSL.
Tylko zarejestrowani Użytkownicy mogą komentować materiał [ Rejestracja | Login ]
Prawa autorskie. Jeżeli obecność któregoś z materiałów na tym
portalu narusza prawa autorskie, prosimy o kontakt.
Materiały, co do których prawa autorskie zostaną udowodnione,
będą, w razie wyrażenia takiego życzenia przez posiadacza praw,
natychmiast usunięte.
O UCoz: uCoz to świetny, znany i ceniony na całym świecie, mający
bardzo wysoki pagerank serwer. Daje możliwość korzystania
ze swoich usług w wielu językach. Polecamy! :)