Jak oddaje się Kraków
...po kawałku aż do stworzenia kościelnego jak Watykan miasta.
20
sierpnia 1993 r. Rada Miasta Krakowa podjęła uchwałę nr XCI/595/93 w
sprawie zasad zaspokajania roszczeń majątkowych Kościoła katolickiego i
innych Kościołów. Rada upoważniła Zarząd Miasta do decydowania o
oddawaniu Kościołowi nieruchomości.
Nakazywała prezydentowi, by w
sytuacjach tzw. oczywistych grzecznie wyzbywał się mienia publicznego,
dając to, czego Kościół sobie życzy. Zaś w sprawach mniej jasnych
zawierał ugody. Innymi słowy, by również wtedy obdarowywał Kościół
gruntami i budynkami.
Tylko w ciągu ostatniego dziesięciolecia można
doliczyć się około 40 uchwał i zarządzeń, na mocy których różnym
insty-tucjom kościelnym oddawano za darmo, sprzedawano za grosze,
przekazywano w wieloletnią dzierżawę kolejne szkoły, przedszkola,
kamienice, działki budowlane, a nawet drogi. A potem zwalniano z
podatków i innych opłat. Działo się to niezależnie od decyzji Komisji
Majątkowej, która przekazywała Kościołowi znacznie cenniejsze dobra
położone w Krakowie.
I tak na przykład:
4Miasto Kraków wystąpiło
do marszałka województwa małopolskiego, by zrezygnował z opłat
gruntowych za ziemię, na której powstawał nowy kościół i dom parafialny
w Krakowie-Podgórzu. Zwolnienie miało obejmować lata 2003–2012.
4Miasto
Kraków zamieniło się na działki z klasztorem Sióstr Norbertanek.
Norbertanki oddały Krakowowi przejęty wcześniej stadion MKS Cracovia. W
zamian otrzymały kilka nieruchomości (w tym jedną w śródmieściu),
których wartość w 2005 r. wyceniono na 4,3 mln zł. Miasto dopłaciło
siostrom dodatkowo prawie 6,7 mln zł.
4Instytutowi Córek Maryi
Sióstr Pobożnych przekazano publiczną szkołę podstawową. Ponieważ na
terenie szkoły znajdowały się mieszkania z lokatorami, miasto
zobowiązało się do znalezienia lokatorom innych mieszkań.
4Stowarzyszeniu
Apostolstwa Katolickiego Księży Pallotynów przekazano publiczną szkołę
podstawową. Oddano ją w użytkowanie kościoła od razu na 50 lat.
4Parafia
Podwozia Krzyża Świętego kupiła w trybie bezprzetargowym działkę
wycenioną na 206 tys. zł. Parafii udzielono bonifikaty w wysokości 99
proc.
4Zgromadzeniu Księży Misjonarzy św. Wincentego a Paulo
przekazano nieruchomości o łącznej wartości 5,9 mln zł (wartość wg cen
z 2006 r.). Była to rekompensata za budynek, który w 1962 r. państwo
odkupiło od księży misjonarzy, płacąc im według ówczesnych cen 85,9
tys. zł. W budynku urządzono przedszkole. Zakonnicy twierdzili, że nie
podjęli pieniędzy. Ponieważ nie zachowały się dokumenty z 1962 r.,
uznano, że zakonnicy rzeczywiście nie odebrali zapłaty i przyznano im
rekompensatę.
•••
Wszystko to marność przy tym, co wyprawia
Komisja Majątkowa działająca przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.
Przyznaje ona Kościołowi katolickiemu ziemię jako rekompensatę za
mienie rzekomo bądź faktycznie odebrane instytucjom kościelnym przez
władze PRL. Kościół katolicki jest dziś właścicielem 350 ha w Krakowie.
Wartość tych nieruchomości ocenia się na co najmniej 1 mld zł. Według
niektórych ocen krakowskie grunty i budynki, którymi obdarowano kler,
warte są nawet kilka miliardów.
Władze miasta często nie mają
zielonego pojęcia o tym, co Komisja Majątkowa zamierza przekazać
Kościołowi. Ogłoszono przetarg na sprzedaż jednej z atrakcyjnych
działek. Przetarg został przeprowadzony. Najwyższa oferta to 9,5 mln
zł. Przetarg trzeba było unieważnić, ponieważ okazało się, że
sprzedawaną ziemię Komisja Majątkowa kilka dni wcześniej zdążyła
odebrać miastu i przekazać bazylice Mariackiej.
Bazylika Mariacka
stała się posiadaczem zabytkowych kamienic wokół Rynku Głównego, gdzie
znajdują się m.in. hotel Wit Stwosz, kawiarnia, sklepy. Kuria
archidiecezjalna uwłaszczyła się (nie licząc kilkudziesięciu hektarów
poza miastem, w tym kilkunastu działek położonych przy autostradzie) na
terenach, na których znajdują się budynki Uniwersytetu Jagiellońskiego,
Teatr Cricot 2, Filharmonia Krakowska. Do kościoła należy kamienica
przy ul. Floriańskiej z McDonaldem, część gruntów użytkowanych przez
Akademię Górniczo-Hutniczą, Akademię Rolniczą, trzy ogródki działkowe.
Augustianie dostali 30 ha. Norbertanki otrzymały 50 ha. Dominikanom
przypadło już (według różnych szacunków) od 42 do 70 ha Krakowa. Na
gruntach, które Kościołowi przekazała Komisja Majątkowa, a Kościół
później spieniężył, powstały m.in.: hipermarket HIT, Multikino,
aquapark.
Zakonowi cystersów w 1994 r. przyznano 4 ha Krakowa.
Komisja Majątkowa przyjęła, że cystersom należy się równowartość 90 mln
zł. W 2006 r. cystersi otrzymali więc kolejne 45 ha miasta. Wśród
nowych dóbr kościelnych było siedem działek położonych w centrum
Krakowa, niektóre oddalone 2 km od Wawelu. Komisja Majątkowa przekazała
je Kościołowi mimo protestów władz miasta, które dowodziły, że w
planach rozwoju Krakowa działki te mają strategiczne znaczenie. Działki
nigdy nie należały do cystersów, ale się spodobały. Zakonnicy wskazali
je i dostali to, co chcieli. Wartość działek oceniono na co najmniej 24
mln zł.
Prezydent Jacek Majchrowski bezskutecznie walczył w sądzie administracyjnym o odzyskanie tych nieruchomości.
•••
Prezydent
Krakowa postanowił zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego Ustawę o
stosunku Państwa do Kościoła katolickiego. Chodziło o to, że decyzje
Komisji Majątkowej podejmowane są zaocznie i nie ma od nich odwołań, a
Kościół katolicki (a także inne kościoły i związki wyznaniowe)
otrzymuje rekompensaty kosztem gmin. Zdaniem prezydenta przepisy, na
mocy których majątek odbierany jest miastu i przekazywany kościołom,
pozostają w sprzeczności z konstytucją oraz z międzynarodową Konwencją
o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wartości.
Na samą wieść o
zamiarach Majchrowskiego zaprotestowała archidiecezja krakowska. W maju
wydała notę, w której potępiła działania prezydenta Krakowa: Z
przykrością obserwuje się nagonkę na pokrzywdzone instytucje kościelne
i niepotrzebne dzielenie społeczeństwa miasta Krakowa. Podpisany pod
notą ksiądz dr Robert Nocek, rzecznik prasowy archidiecezji
krakowskiej, sugerował, że „określone partie” próbują w ten sposób
zbijać kapitał polityczny. Jak stwierdzał: Wydaje się, że na uderzaniu
w ten sposób w Kościół próbuje się odzyskiwać utracone wpływy.
Niczym
Henryk Barbarossa do Canossy, prezydent Majchrowski musiał udać się do
purpurata Stanisława Dziwisza. Tłumaczył, że nie zamierzał atakować
Kościoła, a nawet jeśli Trybunał Konstytucyjny przyzna rację Krakowowi,
to nikt nie będzie zabierał Kościołowi ziemi, którą ten posiadł.
Pokutna
pielgrzymka była niepotrzebna. Aby złożyć skargę do Trybunału
Konstytucyjnego, prezydent Majchrowski musi mieć zgodę radnych. A ci
się wystraszyli i przegłosowali decyzję, by projekt uchwały o skardze
do trybunału odesłać z powrotem prezydentowi w celu uzupełnienia. I tak
prezydencka inicjatywa zdechła.
•••
Bezmierna łapczywość, którą
okazuje Kościół katolicki, jest jak gangrena. Choroba, która nieleczona
w jej wczesnym stadium, później nie daje się zatrzymać i prowadzi do
śmierci. W tym przypadku gangrena jest już bardzo zaawansowana, skoro
zagraża żywotnym interesom jednego z największych i najważniejszych
miast w Polsce.
Mateusz Cieślak
NIE 32/2009