GłównaRejestracjaZaloguj
KOŚCIÓŁ KAT .

PORTAL ANTYKLERYKALNY

Dobra pora doby! Gość | RSS
Menu

Kategorie
Z historii Kościoła [45]
Osiągnięcia i wyczyny Kościoła w Polsce [110]
Kościół kat. na świecie [35]
Religia (dział dla chrześcijan) [34]
Rozmaitości [18]

Translate
EnglishFrenchGermanItalianPortugueseRussianSpanish

Wyszukiwanie

Nowinki
  • 3 X 2015, Polska, Watykan.Coming aut inkwizytora Ksiądz Krzysztof Charamsa, pracujący w Kongregacji doktryny wiary (dawniej Inkwizycja) wyznał publicznie, że jest gejem. Obwinił też Kściół kat. o homofobię. Więcej...

  • Sierpień 2015. Polska Coraz mniej księżyDobra nowina: Systematycznie zmniejsza się w Polsce liczba nowych księży, każdego roku średnio o 9 procent.





  • Czat

    Logowanie


    Toplisty:
    Statystyka

    Jest nas tu: 1
    Gości: 1
    Użytkowników 0

    Polak protestant
    Główna » Artykuły » Z historii Kościoła

    Polak protestant

    Kościół katolicki jak mantrę wbija Polakom zbitkę „Polak katolik”. To obrzydliwe kłamstwo, fałszowanie polskiej historii, plucie w twarz tysiącom zasłużonych Polaków innych wyznań. Czas obalić to katolickie kłamstwo.


    Zasługi ewangelików dla Polski są olbrzymie. Nazwiska na długiej liście wybitnych Polaków protestantów wzbudziłyby zdumienie Czytelników. Niewielu wie, że ewangelikiem jest Adam Małysz, a byli m.in.: Piłsudski, Rej, Żeromski, Wisłocka, Anders, Anna German, plejada przemysłowców, ludzi kultury i nauki, generałów. Że dowódcy WSZYSTKICH najdłużej broniących się polskich wojsk we wrześniu 1939 r. byli ewangelikami (Wybrzeże – adm. Unrug, Kock – gen. Kleeberg, Modlin – gen. Thommee, Warszawa – gen. Rómmel). Także Ordon, bohater „Reduty Ordona”.

    Prawdziwie polską religią są wierzenia naszych słowiańskich przodków, ich bogowie: Świętowit, Perun, Trzygław i inni. Tak, religią, bo ich wiara to też była religia. Pogardliwe nazywanie jej pogaństwem jest ubliżaniem pamięci naszych przodków. Bo czy nie modlili się i nie czcili posągów jak katolicy? Mitologia słowiańska jest bogata. Dlaczego w szkołach uczą mitologii Grecji i Rzymu, a nie uczą naszej, słowiańskiej? Kościół katolicki nie pozwoli? A co na to Związek Nauczycielstwa Polskiego?

    Religię chrześcijańską przyniesiono do Polski na mieczach niemieckich morderców,

    zwanych rycerzami chrześcijańskimi. Wprawdzie Mieszko I przyjął ją z Czech, ale księża byli wtedy wyłącznie obcy. Chrześcijaństwo wprowadzano siłą – naszym przodkom za jedzenie mięsa w piątki Bolesław Chrobry kazał wybijać zęby. Chrześcijaństwo niosło też nowe, feudalne porządki. Stare rody pozbawiano ich ziem, nadając je Kościołowi, a wolnych dotąd kmieci obracano w chłopów niewolników. Do tego nienasycony Kościół zażądał dziesięciny. Tego było już naszym przodkom za wiele. W roku 1034 powstali i wyrżnęli pasożytów do nogi („jednych mieczem, innych kamieniami pomordowali” – Gall Anonim) oraz przywrócili dawną religię. Niestety, zapanował w państwie kompletny chaos, wybuchła wojna domowa. Klęski dopełnił czeski najazd Brzetysława, który spustoszył i złupił Wielkopolskę, a Śląsk przyłączył do Czech. W tym chaosie wyciągnięto z niemieckiego klasztoru syna Mieszka II. Kazimierz Odnowiciel wrócił do Polski z armią niemieckich rycerzy. Rzeź zbuntowanego ludu trwała kilka lat, aż zaprowadzono katolicki już porządek. Odnowiono biskupstwa, wiernym rycerzom nadano wsie z obróconymi w chłopów naszymi przodkami. Wróciła złodziejska dziesięcina, a Kościół wymuszaniem, klątwą, fałszerstwem, ogłupianiem i zdradą króla wydzierał kolejne przywileje i majątki.

    Kler był w 80 proc. niemiecki, liczne też było niemieckie rycerstwo i zniemczone miasta. Toteż nasi przodkowie nienawidzili ekspansywnych Niemców, nazywali ich z pogardą psami i odpowiednio – niesioną przez nich wiarę. Katolicyzm zaprowadzano terrorem aż przez 250 lat...

    Nadużycia i przestępstwa Kościoła, bezkarność księży, wyzysk ludu – wszystko to tworzyło grunt dla reformacji. W XVI w. rozlała się ona po Polsce. Protestantyzm to nie było niemieckie odstępstwo, to był polski ruch społeczny i religijny ku naprawie państwa polskiego, zwalczany przez Kościół katolicki wszelkimi środkami, także zbrodnią. To także ponowny bunt Polaków przeciw poczynaniom Kościoła. Polscy protestanci: kalwini, luteranie, bracia czescy i arianie stali na czele ruchu egzekucyjnego, który dążył – wbrew Kościołowi – do naprawy państwa. Nie był to ruch marginalny. Na sejmie w 1555 r. większość posłów, aż 113, była protestantami. W senacie w 1559 r. zasiadało 58 protestantów, 55 katolików (w tym 15 biskupów) i 2 prawosławnych.



    W 1580 r. w Polsce było około 1000 parafi i ewangelickich! Każda obejmowała kilka wsi. Każdy Polak wśród przodków ma protestantów – jak nie po mieczu, to po kądzieli. Polska tamtego krótkiego czasu była oazą tolerancji, szukali u nas schronienia ludzie wykształceni, pracowici. To był prawdziwy złoty wiek. Polskość była tak atrakcyjna, że przybysze z obcych krajów polonizowali się, zachowując wyznanie ewangelickie.

    Gdyby Polska wtedy zdołała utrzymać pluralizm religijny i tolerancję, mogła wyrosnąć na największą europejską potęgę.

    Konsekwencją masowego odchodzenia Polaków od katolicyzmu było zaprzestanie płacenia Kościołowi świętopietrza. Tylko za panowania Zygmunta Augusta z Polski do Rzymu wysłano około 2 tys. wozów pełnych złota i srebra! A na obronę polskich granic nie było pieniędzy. Tę grabież przerwali protestanci. Pieniędzy nie było także dlatego, że Kościół coraz więcej posiadał, ale nie płacił podatków. Na domiar złego szlachta żądała równości i też nie była skora do płacenia. Kościół nie mógł się pogodzić z utratą przywilejów i pieniędzy, więc zagrożony opodatkowaniem
    ruszył do kontrataku. Rozszalała się kontrreformacja: pogromy, zabójstwa, burzenie kościołów i szkół ewangelickich, palenie bibliotek, profanacja cmentarzy. To była cicha, podjazdowa wojna religijna. Odebrano wówczas protestantom
    2/3 kościołów. Szczuci i osłaniani przez katolickich biskupów i jezuitów zbrodniarze nie przekraczali jedynie granic szlacheckich majątków. Do czasu. Po klęsce rokoszu Zebrzydowskiego, wykorzystując wojnę domową, katolicy rzucili się i na nie. Dobito ich w czasie potopu szwedzkiego, kiedy kłamliwa katolicka propaganda przedstawiła najazd luterańskiej Szwecji jako karę za „tolerowanie herezji”.

    Kler katolicki pchnął ogłupiony i biedny lud do napadów na majątki i domy protestantów, do grabieży i morderstw.

    Fala pogromów przetoczyła się przez Polskę. Największą zbrodnią była pacyfi kacja i spalenie całego kwitnącego miasta Leszna, siedziby braci czeskich.

    Sytuacja powtórzyła się w czasie III wojny północnej w latach 1704–1721. Stronników króla Stanisława Leszczyńskiego i luterańskich Szwedów Kościół okrzyknął zdrajcami. Nie było ważne, że Sasi Augusta II też byli luteranami, a Polacy co rusz zdradzali „od Sasa do Lasa”.
    Kolejną zbrodnią były wyczyny ultrakatolickiej, iście faszystowskiej konfederacji barskiej (1768–1772), wznieconej „w obronie wiary katolickiej” po zgodzie sejmu na równouprawnienie protestantów i prawosławnych. Konfederacja pod przywództwem biskupów zrujnowała Polskę i była przyczyną I rozbioru. Fizyczna likwidacja części konkurencji to dla zbrodniarzy w sutannach było za mało. Po potopie w 1658 r. wygnano z Polski arian, w 1668 r. sejm uchwalił banicję za odstępstwo od religii katolickiej (123 lata później utrzymała to nawet Konstytucja 3 maja!), w 1716 zakazano budowy kościołów protestanckich, w 1717 zakazano publicznego odprawiania niekatolickich nabożeństw, w 1718 usunięto ostatniego protestanta z senatu, a w 1733 pozbawiono protestantów i prawosławnych praw publicznych. By dopełnić triumfu, miłosierny Kościół musiał „heretyków” upodlić: wprowadzono przymus uczestnictwa w katolickich obrzędach oraz opłaty dla proboszczów, tzw. iurae stolae. Nie uznawano ślubów udzielonych w zborach, a pastorów sądy skazywały za „bluźniercze udzielanie sakramentów”. W tych warunkach, dodając jeszcze, że od 1589 r. nie powierzano ewangelikom żadnych urzędów państwowych, wielu decydowało się na przejście na katolicyzm. Tylko po to, żeby nie być obywatelami drugiej kategorii, nie dać się upodlić, ochronić rodzinę, ocalić dorobek, a często i życie. Wielu emigrowało. Skąd my to znamy...?

    Katolicki terror wygrał, ale klęskę poniosła Polska, którą prymat Kościoła doprowadził do ruiny i upadku. Skończyło się rozbiorami. Przyczyn porażki protestantów było kilka. Nie potrafi li się zjednoczyć ani utworzyć struktur organizacyjnych. Idea Kościoła narodowego padła wskutek nieszczęsnego małżeństwa Zygmunta Augusta z syfilityczką Barbarą Radziwiłłówną. Poparł je wówczas tylko biskup krakowski Maciejowski z obawy przed powtórką z Henryka VIII w Anglii, a następnie pchnął króla w ręce niemieckich arcykatolickich Habsburgów.

    Ruch egzekucyjny, którego jednym z celów było ograniczenie przywilejów i majątków Kościoła, upadł m.in. wskutek unii lubelskiej. W całej Europie reformacja wygrywała dzięki sekularyzacji olbrzymich majątków kościelnych, co szlachcie dawało dostęp do ziemi i wzmacniało państwa. W Polsce głód ziemi unia lubelska skierowała na bezkresną, spustoszoną przez Tatarów Ukrainę, akurat przyłączoną do Polski. Ale to z kolei skończyło się powstaniem Chmielnickiego, które było wojną religijną przeciwko katolicyzacji Ukrainy. Polska – za chodzenie na pasku Kościoła – zapłaciła wojną z Rosją, utratą Zadnieprza i Kijowa, całkowitą ruiną kraju i prawie milionem ofiar. Wzmocniła się ku naszej zgubie Rosja. Dołóżmy do tego niepotrzebne wojny ze Szwecją i Turcją.

    Mimo to bardzo wielu ewangelików wytrwało w wierze. Przerażające jest, że wyzwolenie spod katolickich prześladowań przyniosły im... rozbiory. Zbrodni odrzucenia od polskości milionów światłych obywateli innych wyznań dokonał Kościół katolicki. Ewangelicy, pozbawieni możliwości udziału w życiu publicznym, znaleźli inne pola działania: przedsiębiorczość, naukę i sztukę. Kształcili się, zakładali manufaktury. Nie było wśród nich analfabetów. Szeregi ewangelików w XVIII i XIX w. wzmocnili liczni przybysze z Czech, Niemiec, Francji, a nawet Szkocji. Musiano ich ściągać do handlu i powstającego przemysłu, bo Polaków Kościół ogłupił tak, że 80 proc. było analfabetami. To rzesze „wykształconych” przez Kościół Polaków katolików emigrujących w XIX w. do USA zapracowały na polish jokes. Ewangelików jest w Polsce tylko około 100 tys., a lista wybitnych Polaków ewangelików niebywale długa. Gdyby jeszcze sporządzić listy zasłużonych ateistów oraz Polaków z korzeniami żydowskimi i niemieckimi, katolicy mogliby znaleźć się w mniejszości...

    Lux Veritatis
    FiM
    Kategoria: Z historii Kościoła | Dodane przez: ADM (09.08.2010)
    Wyświetleń: 1194 | Tegi: Polak-katolik, protestantyzm | Ocena: 0.0/0
    Ogółem komentarzy: 0
    Tylko zarejestrowani Użytkownicy mogą komentować materiał
    [ Rejestracja | Login ]
    Prawa autorskie. Jeżeli obecność któregoś z materiałów na tym portalu narusza prawa autorskie, prosimy o kontakt. Materiały, co do których prawa autorskie zostaną udowodnione, będą, w razie wyrażenia takiego życzenia przez posiadacza praw, natychmiast usunięte.


    ***
    O UCoz:uCoz to świetny, znany i ceniony na całym świecie, mający bardzo wysoki pagerank serwer. Daje możliwość korzystania ze swoich usług w wielu językach. Polecamy! :)
    Copyleft Antykler © 2024
    Darmowy hosting uCoz