GłównaRejestracjaZaloguj
KOŚCIÓŁ KAT .

PORTAL ANTYKLERYKALNY

Dobra pora doby! Gość | RSS
Menu

Kategorie
Z historii Kościoła [45]
Osiągnięcia i wyczyny Kościoła w Polsce [110]
Kościół kat. na świecie [35]
Religia (dział dla chrześcijan) [34]
Rozmaitości [18]

Translate
EnglishFrenchGermanItalianPortugueseRussianSpanish

Wyszukiwanie

Nowinki
  • 3 X 2015, Polska, Watykan.Coming aut inkwizytora Ksiądz Krzysztof Charamsa, pracujący w Kongregacji doktryny wiary (dawniej Inkwizycja) wyznał publicznie, że jest gejem. Obwinił też Kściół kat. o homofobię. Więcej...

  • Sierpień 2015. Polska Coraz mniej księżyDobra nowina: Systematycznie zmniejsza się w Polsce liczba nowych księży, każdego roku średnio o 9 procent.





  • Czat

    Logowanie


    Toplisty:
    Statystyka

    Jest nas tu: 1
    Gości: 1
    Użytkowników 0

    Pavelić Ante, czyli katolicki nazizm po chorwacku
    Główna » Artykuły » Z historii Kościoła


    Pavelić Ante, czyli katolicki nazizm po chorwacku


    Zaczęło się to 7 stycznia 1929 roku. Tego dnia Pavelić założył partię ustaszów, partię powstańców. W roku 1934 brał on udział w podwójnym morderstwie, za co został skazany na śmierć.

    10 kwietnia 1941 roku niemieckie wojska napadły na Jugosławię. Po ich wkroczeniu — Pavelić proklamował „niezależne państwo chorwackie”. Tekst ogłoszonej proklamacji brzmiał:

    Opatrzność boska i wola naszego wielkiego sprzymierzeńca sprawiły, że dzisiaj, w przededniu zmartwychwstania Syna Bożego zmartwychwstało także niezależne państwo chorwackie. Niech Bóg będzie z Chorwacją!”

    W jednym z listów do papieża Piusa XII, Pavelić pisał:

        „Ojcze święty! Boska Opatrzność chciała, bym objął kierownictwo mojego ludu i mojej ojczyzny. Jestem zdecydowany i najgoręcej pragnę, aby naród chorwacki, pomny swej wspaniałej przeszłości, również i nadal pozostawał wierny świętemu apostołowi Piotrowi i jego następcom i aby ojczyzna nasza, posłuszna nakazom ewangelii, stała się królestwem Chrystusa. Proszę usilnie Waszą Świątobliwość o pomoc w realizacji tego naprawdę wielkiego dzieła. Za pomoc taką będę uważał najpierw uznanie naszego państwa przez Waszą Świątobliwość, działającą ze swym najwyższym apostolskim autorytetem, następnie przysłanie do nas jak najszybciej przedstawiciela Watykanu, wreszcie udzielenie memu narodowi apostolskiego błogosławieństwa. Klękając przed Waszą Świątobliwością całuję jej uświęconą prawą nogę jako najposłuszniejszy syn.”


    W maju 1941 roku organ diecezji w Zagrzebiu zamieścił na pierwszej stronie informację, że przywódca ustaszów przyjęty został w Rzymie na trzydziestominutowej prywatnej audiencji przez Eugenio Pacellego (papieża Piusa XII). 3 sierpnia tego roku Watykan oficjalnie uznał nowe państwo.

    To już kolejny faszystowski reżim, po Mussolinim, dyktaturze Franco i Hitlerze, z którym Kościół katolicki zawiera przymierze!


    Za wiedzą i zgodą Watykanu, jego legata — Josipa Ramiry Marconego oraz arcybiskupa Zagrzebia — Stepinaca, będącego od roku 1942 duszpasterzem armii ustaszów, rozpoczęło się przymusowe nawracanie na katolicyzm prawosławnej ludności serbskiej. W bluźnierczy i haniebny sposób akcję tę nazwano „dziełem bożym”.



    Pavelić i Stepinac

    Od roku 1941 Pavelić i Pius XII regularnie składali sobie świadectwa uprzejmości. Urzędnicy brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych, obserwujący coraz częstsze kontakty przedstawicieli Zagrzebia i Rzymu i oburzeni tym, iż papież, jako najwyższy biskup katolicki, przestawał z osławionym terrorystą i mordercą — nazywali go „największym tchórzem naszego czasu”.


    Msza z udziałem ustaszów

    W maju 1943 roku Pavelić poprosił o kolejną audiencję i dowiedział się, że „ojciec święty” nie ma nic przeciwko temu, może go jednak przyjąć nie jako szefa państwa (aby uniknąć dalszych napięć z zachodnimi aliantami) lecz jako osobę prywatną. Pacelli ponownie zapewnił faszystowskiego mordercę o swej osobistej przychylności. Według szacunków zawartych w aktach amerykańskich służb specjalnych w owym czasie już 150 tysięcy prawosławnych Serbów padło ofiarą chorwackiego terroru. Pavelić pozostawał także w ścisłych kontaktach z przywódcami niemieckimi. Podczas pewnego spotkania w Berlinie przechwalał się całkowitym rozwiązaniem kwestii żydowskiej w swym kraju. O tym, jakich bestialstw dopuszczali się jego oprawcy, przekonał się pewien włoski reporter wojenny, któremu Pavelić wręczył wielką miskę wypełnioną czymś przypominającym ostrygi. Na pytanie Włocha chorwacki führer odpowiedział, że jest to

    prezent jego wiernych ustaszów: 40 funtów serbskich oczu.

    Centralny organ ustaszów — „Hrvatski Narod” — podał dnia 5 września 1943 roku, że Pius XII przyjął na specjalnej audiencji 110 chorwackich policjantów przebywających na szkoleniu we Włoszech. Na pożegnanie każdy z nich otrzymał od papieża jakiś upominek oraz błogosławieństwo.



    Milos Teslic, serbski przemysłowiec i filantrop, odmówił przejścia na  katolicyzm. Został poddany okrutnym torturom i zamordowany. Podobny los spotkał dziesiątki tysięcy jego rodaków. 



    Zmasakrowane zwłoki Teslica 


    I gdy w roku 1945 faszyści chorwaccy złożyli wizytę w Rzymie, Pacelli (papież) zapewnił ich, że użyje całego swego autorytetu, by zapobiec uwięzieniu Pavelića, którego „uważa za dobrego człowieka i dobrego katolika”. Pewnym jest także, że Andrija Artuković, minister spraw wewnętrznych Pavelića, wypowiedział takie oto zdanie: „Kierowałem się zasadami moralnymi Kościoła katolickiego”.


    Współpraca legata papieskiego, Marcone, z kato-faszystowskim reżimem Ante Pavelića, układała się nadzwyczaj pomyślnie

    Profesor Vladimir Dedijer — jugosłowiański historyk (zm. 1990 r.) przytacza dane (potwierdzają też je i inne źródła), z których wynika, iż zorganizowane bandy Ante Pavelića zamordowały 750 tysięcy Serbów, 60 tysięcy Żydów oraz 26 tysięcy Cyganów.
    Materiał dowodowy obejmuje zeznania naocznych świadków, pamiętniki i blisko dziewięć tysięcy zdjęć. Bombami zabijali ustasze i ich duchowni pomocnicy przede wszystkim

    dzieci, które najpierw, jeszcze żywe, wrzucano do masowych grobów.

    Karabinów i broni maszynowej używali do masowych egzekucji, przeprowadzanych z wyszukanym okrucieństwem. Strzelali w nogi, potem w brzuchy, wreszcie w piersi. Innym narzędziem mordu były noże rzeźnickie, którymi przecinano szyje niewinnych ofiar, odmawiających przyjęcia katolicyzmu. Toporami mnisi i żołnierze ćwiartowali
    Cyganów. Rozcinali im głowy, brzuchy i klatki piersiowe.

    Posługiwali się także, starając się nie wzbudzać wiele hałasu i rozgłosu, siekierami ciesielskimi, używając ich do rozłupywania głów, łamania kręgosłupów i rozcinania arterii. Podczas masowych mordów używali ponadto drewnianych młotków; uderzane nimi wielokrotnie bezbronne ofiary padały martwe. Tak zwane „ciche egzekucje” bandy morderców wykonywały ze szczególną lubością. Do zabijania dzieci i kobiet stosowały one żelazne pręty, specjalnie w tym celu produkowane w jednej z fabryk. Bito na oślep w głowy i tułowia. Ludzi
    chorych i starych zabijano kilkoma uderzeniami żelaznych młotków.

    Pewien franciszkanin o nazwisku Filipović, zwany „szatanem”, ze szczególną pasją uśmiercał dzieci i chorych, posługując się motyką.

     Jedna z najstraszliwszych metod mordowania, służąca przedłużaniu męki ofiar, polegała na deptaniu ofiar i skakaniu im po brzuchach aż do zmiażdżenia wątroby i śledziony. Także skórzanymi batami fanatyczni i spragnieni krwi słudzy „świętego” Kościoła katolickiego chłostali na śmierć „niewierne” dzieci, kobiety i mężczyzn. Powieszenie było aktem łaski. Te zbrodnicze bandy



    piekły i paliły ludzi żywcem, przybijały ich do drzwi, wyłupywały oczy, rozcinały piersi, wyrywały języki.


    Vladimir Dedijer, który w czasie wojny wyzwoleńczej, prowadzonej przeciw wojskom okupacyjnym, przebywał w kwaterze armii partyzanckiej dowodzonej przez Tita, do swej książki o Jasenovacu dołączył rejestr zawierający nazwiska 5 arcybiskupów, 17 biskupów, 8 kardynałów, 119 księży katolickich i 22 franciszkanów. Na liście znajdują się także profesorowie teologii, katecheci, kanonicy, opaci i prałaci. Sześć stron zajmuje spis rzymskokatolickich zbrodniarzy, odznaczonych orderami za swe „zasługi dla państwa ustaszów”.

    Życzliwość Stolicy Apostolskiej wobec ludobójców trwała nawet po wojnie.

    Jeden z nielicznych, którzy stanęli przed sądem, arcybiskup Zagrzebia, Stepinac, został skazany, jak informuje wydawca Jasenovaca, na szesnaście lat ciężkich robót. Watykan zaprotestował przeciwko temu, i to ze skutkiem, gdyż już po pięciu latach Stepinac znalazł się na wolności, a nawet otrzymał godność kardynała. A w roku  1998  papież Jan Paweł II ogłosił go męczennikiem i beatyfikował...

    Żaden z uczestniczących w morderstwach „duchownych duszpasterzy” nie został przez Rzym pociągnięty do odpowiedzialności ani ekskomunikowany. Ani frater Filipović, jeden z komendantów obozu koncentracyjnego w Jasenovacu, ani przyjaciel Pavelića — Draganović, teolog chorwacki. O zakresie wpływów Kościoła rzymskiego może dać wyobrażenie fakt, iż owo ludobójstwo właściwie aż do dnia dzisiejszego mogło pozostać pokryte milczeniem.

    Po zakończeniu wojny tenże sam Draganović, którego ochraniał pewien duchowny, pracujący w sekretariacie Piusa XII, zorganizował watykańską komisję pomocy uchodźcom — Commissione Pontificia d'Assistenza. Nie tylko masa chorwackich morderców, tropionych przez aliantów, ale także zbrodniarze wojenni z faszystowskich Niemiec mogli, korzystając z usług tej organizacji, rozpłynąć się bez śladu. Jedną z dobrze zorganizowanych tras ucieczki, nazwanych przez Aaronsa i Loftusa „ratlines”, czyli „szczurzymi liniami”, zbiegł także sam Pavelić, uchodząc sprawiedliwości.

    Sieć przerzutu ludzi zaczynała się w Austrii i przez Triest oraz Wenecję prowadziła do rzymskiego klasztoru San Girolamo przy via Tomacelli 132. Tam znajdowała się centrala rozdzielcza, skąd Draganović i ów sekretarz papieża Pacellego kierowali całą akcją.

    Dziesiątki tysięcy ludzi, jak zapewniają Aarons i Loftus, powołując się na dobrze zorientowanych świadków, skorzystało z pomocy Watykanu i uciekło do Ameryki Południowej, Północnej i Australii.

    Amerykańskie i angielskie służby specjalne bez większych rezultatów tropiły Pavelića. Udało im się jednak ustalić, co następuje: w styczniu 1946 roku opuścił on, prawdopodobnie w przebraniu zakonnika, klasztor w Klagenfurcie. Po przebyciu Austrii znalazł schronienie w rzymskim kolegium przy via Giacomo Belli. W maju 1946 roku — o czym wiadomo z poufnych źródeł przebywał po części na eksterytorialnym terenie Watykanu, po części w Castel Gandolfo, gdzie wielekroć spotykał się z papieskim sekretarzem. Opuścił teren państwa watykańskiego korzystając z samochodu jednego z urzędników watykańskich, opatrzonego numerami korpusu dyplomatycznego, co chroniło go przed oczyma służb specjalnych. Gdy jednak sekretariat stanu otrzymał informacje z Londynu, Paryża i Waszyngtonu o bliskim aresztowaniu Pavelića, do sprawy włączył się ponownie papieski sekretarz, uniemożliwiając planowaną akcję. 13 września 1947 roku Pavelić pod nazwiskiem Pablo Aranyos opuścił Włochy, a 6 listopada przybył statkiem do Buenos Aires. Po jego śmierci, która nastąpiła w Madrycie w roku 1959, ręce spleciono mu — według zeznań naocznych świadków — różańcem otrzymanym przezeń od Pacellego podczas pierwszej audiencji w Watykanie. Umierającemu zbrodniarzowi błogosławieństwo przesłał następca Pacellego, kolejny papież — Giuseppe Roncalli.

    Arcybiskup Stepinac 28 marca 1941 roku powiedział:

    Co jak co ale Chorwaci i Serbowie są dwoma światami, jak biegun północny i południowy. Nigdy oni nie będą w stanie żyć razem, chyba, że za sprawą boskiego cudu. Schizma (Kościół wschodni) jest największą plagą w Europie, prawie tak dużą jak protestantyzm. Nie ma tutaj ani moralności, ani zasad, ani prawdy, ani sprawiedliwości, ani uczciwości.

    Po upadku faszystowskich Niemiec i zrzuceniu bomb atomowych na Japonię druga wojna światowa osiągnęła swój dramatyczny kres. Cały świat spodziewał się, że Pacelli potępi wówczas wojnę i broń atomową, a nawet nałoży ekskomunikę na producentów tej broni. Nic takiego się nie stało. Papież zachował milczenie. Milczenie nieludzkie, niegodne jego urzędu, obciążające go winą. I powstrzymał się od działania. Jeszcze gorzej — jeden z najważniejszych doradców papieża, jezuita Gundlach, w roku 1959 wyraził się następująco: „Prowadzenie wojny atomowej nie jest absolutnie niemoralne.”...



    Opracowano na podstawie książki
    Uli WeylandJezus oskarża” , str. 360-366
    rumburak.friko.pl
    Fot. A
    chiwum, wybór red. kosciol-kat.

    Podobne: Jasenovac – bałkański Auschwitz
    Kategoria: Z historii Kościoła | Dodane przez: SzaryWilk (26.12.2010)
    Wyświetleń: 10273 | Tegi: Serbia, Jasenovac, Jan Paweł II, Pavelić, Pius XII, Stepinac, ustasze | Ocena: 5.0/2
    Ogółem komentarzy: 0
    Tylko zarejestrowani Użytkownicy mogą komentować materiał
    [ Rejestracja | Login ]
    Prawa autorskie. Jeżeli obecność któregoś z materiałów na tym portalu narusza prawa autorskie, prosimy o kontakt. Materiały, co do których prawa autorskie zostaną udowodnione, będą, w razie wyrażenia takiego życzenia przez posiadacza praw, natychmiast usunięte.


    ***
    O UCoz:uCoz to świetny, znany i ceniony na całym świecie, mający bardzo wysoki pagerank serwer. Daje możliwość korzystania ze swoich usług w wielu językach. Polecamy! :)
    Copyleft Antykler © 2024
    Darmowy hosting uCoz