GłównaRejestracjaZaloguj
KOŚCIÓŁ KAT .

PORTAL ANTYKLERYKALNY

Dobra pora doby! Gość | RSS
Menu

Kategorie
Z historii Kościoła [45]
Osiągnięcia i wyczyny Kościoła w Polsce [110]
Kościół kat. na świecie [35]
Religia (dział dla chrześcijan) [34]
Rozmaitości [18]

Translate
EnglishFrenchGermanItalianPortugueseRussianSpanish

Wyszukiwanie

Nowinki
  • 3 X 2015, Polska, Watykan.Coming aut inkwizytora Ksiądz Krzysztof Charamsa, pracujący w Kongregacji doktryny wiary (dawniej Inkwizycja) wyznał publicznie, że jest gejem. Obwinił też Kściół kat. o homofobię. Więcej...

  • Sierpień 2015. Polska Coraz mniej księżyDobra nowina: Systematycznie zmniejsza się w Polsce liczba nowych księży, każdego roku średnio o 9 procent.





  • Czat

    Logowanie


    Toplisty:
    Statystyka

    Jest nas tu: 1
    Gości: 1
    Użytkowników 0

    Pokutnicy
    Główna » Artykuły » Religia (dział dla chrześcijan)

    Pokutnicy

    Posty, jałmużny i modlitwy to pokuty najczęściej wyznaczane przez katolickich księży. Dziś jest to zwykle jeden różaniec za dusze cierpiące w czyśćcu, pięć „Ojcze nasz” ku czci serca Jezusowego czy siedem zdrowasiek na cześć Matki Boskiej Bolesnej. Biedna dusza obciążona grzechami, po upokarzającej spowiedzi u stóp człowieka, musi własnymi uczynkami odkupić grzechy, by dostąpić zbawienia. Jakże inną od katolickiej perspektywę roztacza przed nami nauka biblijna!


    Taki katolicki grzesznik ma straszny los. Karmi się go strachem,

    że jeśli uczynkami nie odkupi swych win w tym życiu, to – w najlepszym razie – spotka go kara w ogniu czyśćcowym, o piekle nie wspominając. Katolicka pokuta ma zatem – wbrew Biblii – znaczenie zbawcze. Współczesny katolik i tak powinien się cieszyć, bo dzisiejsza pokuta jest o niebo lżejsza od tej średniowiecznej. Bo cóż to jest klepnąć zdrowaśkę – wobec wyczerpujących postów, biczowania ciała czy uciążliwych pielgrzymek, które miały otwierać uczestnikom niebo.

    Obłęd samowyrzeczeń

    Jan Ptaśnik w dziele pt. „Kultura wieków średnich” pisze, że kiedy w połowie XIII wieku spodziewano się końca świata, „(...) na tle religijnego obłędu powstała sekta biczowników (...); z krzyżami czerwonymi na piersi i plecach, z rózgami, świecami i sztandarami w rękach ciągnęli biczownicy od miasta do miasta, od kościoła do kościoła, biczując się wzajemnie aż do krwi. Wyznawali grzechy przed sobą samymi, a nawet usiłowali cuda czynić”. Obłęd nie ominął i warstwy wyższej, tyle że jej przedstawiciel, np. rycerz, zamiast rózgi miał „(...) bicz z guzami o czterech haczykach i, obnażywszy się aż do bioder, trzy razy dziennie dokładnie się biczował, śpiewając pieśń o Męce Pańskiej”. Taka pokuta trwała 33 i pół dnia na pamiątkę tego, że „Chrystus przez 33 i pół roku ponosił trudy żywota ludzkiego dla zbawienia ludzkości”.

    Inną – wcale nie mniej uciążliwą – formą pokuty były pielgrzymki do tzw. miejsc świętych. Tylko dziś mogą kojarzyć się z wycieczkami krajoznawczymi. Ale średniowieczny „wypad” to nie bajka. Dostać się np. do Jerozolimy nie było łatwo, więc taką pokutę otrzymywali najgorsi grzesznicy. Mniejszy „złoczyńca” musiał udać się np. do Rzymu, a tam „boso i z obnażoną głową obchodził wszystkie kościoły”. Co bogatsi nie dali się jednak zwariować i... wynajmowali sobie pielgrzyma zawodowego! A „książęta i księżniczki równocześnie po kilku wysyłały w różne strony”. Pozostaje pytanie: tak grzeszni czy tak zapobiegliwi? Ci, którzy nie lubili podróżować,zamykali się na całe życie w samotniach lub klasztornych celach, gdzie na kontakt ze światem pozwalał tylko otwór w murze. Kiedy takiego pokutnika „(...) nachodziły tęsknoty za użyciem świata (...), krwawymi katuszami umartwiał swe ciało, tak, że nieraz przedstawiało się jako ciągle krwawiąca i gnijąca rana”. Kto nie lubił samotności, wybierał ekstremalne posty. I wszystko po to, by przypodobać się Bogu i uzyskać Jego przebaczenie, a co za tym idzie – życie wieczne. Dziś, choć zmieniły się formy pokuty, nie zmieniła się zasada zadośćuczynienia Bogu.

    Kary pokutne a łaska

    Katolicka nauka o pokucie stanowi część ogólnej doktryny dobrych uczynków, rozumianych nie jako wynik posłuszeństwa z wiary, lecz jako współudział człowieka w dziele zbawienia. Polega to na wykonywaniu różnych nakazów Kościoła (np. sakramentów, postów, modlitw, adoracji), które nie posiadają charakteru ewangelicznej odnowy życia i chrześcijańskiej służby na rzecz Boga i bliźnich. Pokuta jako zadośćuczynienie za grzechy, czyli idea własnych zasług zbawiennych, nie odpowiada duchowi ewangelii. Jest sprzeczna z biblijną nauką o usprawiedliwieniu człowieka przez Boga z wiary w Chrystusa, a nawet godzi w istotę Jego ofiary na krzyżu,zniekształcając ogólne pojęcie sprawiedliwości i łaski Bożej. Żaden człowiek nie może odpokutować własnych grzechów, ponieważ nie jest w stanie przestrzegać nawet elementarnych norm dekalogu – wszyscy ludzie są w mocy grzechu (Rz 3. 9–10)

    Nie znaczy to oczywiście, że nasze czyny pozbawione są wartości w oczach Boga, bo przecież „wiara bez uczynków jest martwa” (Jk 2. 26). Dobre uczynki (nie ma jednak takiej wartości np. samobiczowanie) są nakazem ewangelii, ale nie można poprzez nie osiągnąć doskonałości. Dlatego Bóg – kierując się miłosierdziem – zaoferował ludzkości zbawienie na innych warunkach: jako dar z łaski przez wiarę w Jezusa Chrystusa (Rz 6. 23). Zatem wysuwanie własnych zasług skazane jest na niepowodzenie. W dziedzinie zbawienia jesteśmy całkowicie bezradni i zależni od Boga. W obliczu tej prawdy wszystkie zamierzenia pokutne grzesznika – posty, umartwianie, pielgrzymki, litanie itp. – pozbawione są znaczenia.

    Gdyby bowiem człowiek mógł odpokutować swoje grzechy, Chrystus nie musiałby umierać.

    Jego ofiara – jak mówi Biblia – jest całkowicie wystarczająca (Hbr 7. 25; 1 J 2. 2). Nie znaczy to, że Pismo Święte nie posługuje się określeniem pokuty. W jego rozumieniu to jednak coś zupełnie innego. Grecka metanoia oznacza „zmianę sposobu myślenia”. Biblijna pokuta to zatem całkowita zmiana życia i odnowa serca, szczere wyznanie (Bogu i – jeśli trzeba – bliźniemu!) grzechów i ich porzucenie. W I wieku n.e. prawda ta należała do zasadniczej części katechezy apostolskiej. Piotr wzywał: „Czyńcie pokutę i nawróćcie się, by grzechy wasze były zgładzone” (Dz 3. 19). Inaczej mówiąc – zmieńcie życie i sposób myślenia. Bóg nie żąda od człowieka czynów pokutnych, lecz nawrócenia: „Rozedrzyjcie serca wasze, a nie szaty wasze i nawróćcie się do Pana” (1 J 2. 12). Jedynym zadośćuczynieniem, jakie zna Biblia, jest naprawienie wyrządzonych bliźnim krzywd, zaś w stosunku do Boga – porzucenie grzechów.

    Gdy Chrystus rozgrzeszył cudzołożnicę, nie nałożył na nią kar pokutnych,

    lecz, widząc skruchę jej serca, wezwał do czystości: „Idź i nie grzesz więcej” (J 8. 11). No cóż... ludzie zawsze woleli wypełnić najcięższy czyn pokutny, niż podporządkować swoją wolę Bożej i porzucić to, co sprawia im taką przyjemność... Łatwiej przecież leżeć krzyżem czy klepać zdrowaśki, niż w pokorze pójść śladami Mistrza z Nazaretu.

    Dlaczego katolicka nauka o pokucie jest niebezpieczna z punktu widzenia religijności?

     Bo, rozumiana jako zadośćuczynienie za grzechy, sprzyja rozwojowi liturgicznych form pokuty, stanowiących kryterium pobożności i oddalających potrzebę rzeczywistego nawrócenia. Zniekształcając pojęcie zbawienia, w prostej linii prowadzi do formalizmu, bigoterii i hipokryzji. Innym skutkiem tak rozumianej pokuty jest poczucie samowystarczalności, co sprowadza się do samousprawiedliwienia. Człowiek przestaje być całkowicie i bezwzględnie zależny od Boga, a przecież to jest podstawowa prawda ewangelii. Karę wiecznego potępienia odpuszcza kapłan podczas spowiedzi, a karę doczesną odpokutowuje grzesznik. I tak łaska Boga staje się zbędna. W atmosferze „zadośćuczynienia” rodzi się pycha, a miejsce pokory zajmuje religijne zarozumialstwo. Chrystus zostaje sprytnie usunięty z przysługującego Mu miejsca w dziele zbawienia, a wzorem religijności stają się święci słynący z katolickich cnót. To właśnie ich Kościół każe naśladować i czcić. Najtragiczniejszym rezultatem tak pojętej nauki o zadośćuczynieniu jest wywyższenie uczynków człowieka i zakwestionowanie usprawiedliwienia dokonywanego przez Boga na podstawie wiary w Chrystusa. Sobór trydencki orzekł: „Jeżeliby kto twierdził, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia albo tylko przez przypisywanie mu sprawiedliwości Chrystusa, albo tylko przez odpuszczenie grzechów (...), albo że i łaska, przez którą stajemy się sprawiedliwymi, jest tylko przychylnością Boga, niech będzie wyklęty”.

    Dla porównania niech posłużą nam słowa apostoła Pawła: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił” (Ef 2. 8–9).

    Listek figowy kontra baranek

    Pierwsze strony Biblii podają ważną lekcję poglądową o wartości uczynków w dziele zbawienia. Gdy Adam i Ewa zgrzeszyli, widząc swoją nagość, zrobili sobie odzienie z liści. Jednak ta „odzież” – symbolizująca ich uczynki – nie była wystarczająca. Dlatego Bóg przygotował im inne okrycie – z ofiarnego baranka przedstawiającego Chrystusa i Jego sprawiedliwość. Podobna lekcja płynie z historii Abla i Kaina. Pierworodny Kain – późniejszy bratobójca – był pierwszym człowiekiem, który w miejsce pokory wprowadził własne zasługi. Zamiast wiary w przyszłego Zbawiciela (czyli ofiary z symbolizującego Go baranka) przyniósł ofiarę uczynków (czyli płody rolne – efekt własnej pracy), której Bóg nie przyjął.

    Od tamtego czasu mnożą się teorie, które oferują zbawienie na drodze uczynków. Jedną z nich jest właśnie katolicka nauka o pokucie. Dobre uczynki (co wcale nie znaczy – pokutne) zdobią chrześcijańskie życie, ale nie mogą przysłaniać zasług Chrystusa. Każdy, kto uważa, że może wypracować sobie zbawienie, jest podobny do człowieka z ewangelicznej przypowieści, który przybył na gody królewskie bez szaty weselnej. Gdy król go spostrzegł, zapytał: „Przyjacielu, jakże tu wszedłeś, nie mając szaty godowej?”. Smutny był epilog śmiałka – został wyrzucony precz. Pozostał tylko „płacz i zgrzytanie zębów” (zob. Mt 22. 1–14).

    Paulina Starościk
    FiM
    Kategoria: Religia (dział dla chrześcijan) | Dodane przez: ADM (29.11.2010)
    Wyświetleń: 849 | Tegi: pokuta, grzech, odkupienie | Ocena: 0.0/0
    Ogółem komentarzy: 0
    Tylko zarejestrowani Użytkownicy mogą komentować materiał
    [ Rejestracja | Login ]
    Prawa autorskie. Jeżeli obecność któregoś z materiałów na tym portalu narusza prawa autorskie, prosimy o kontakt. Materiały, co do których prawa autorskie zostaną udowodnione, będą, w razie wyrażenia takiego życzenia przez posiadacza praw, natychmiast usunięte.


    ***
    O UCoz:uCoz to świetny, znany i ceniony na całym świecie, mający bardzo wysoki pagerank serwer. Daje możliwość korzystania ze swoich usług w wielu językach. Polecamy! :)
    Copyleft Antykler © 2024
    Darmowy hosting uCoz