3 X 2015, Polska, Watykan.Coming aut inkwizytora Ksiądz Krzysztof Charamsa, pracujący w Kongregacji
doktryny wiary (dawniej Inkwizycja) wyznał publicznie, że jest gejem. Obwinił też Kściół kat. o homofobię. Więcej...
Sierpień 2015. Polska Coraz mniej księżyDobra nowina: Systematycznie zmniejsza się w Polsce liczba nowych księży,
każdego roku średnio o 9 procent.
Gdy chodzi o pieniądze, to doprawdy
nikt piękniej nie kłamie niż ludzie i instytucje kat. Kościoła...
Całostronicowe ogłoszenia w prasie, banery reklamowe na
ulicach miast, czas antenowy w mediach elektronicznych... – na finiszu
batalii o 1 proc. podatku dochodowego dla organizacji pożytku
publicznego Caritas Polska i jego klony diecezjalne dwoją się i troją w
sprawie połowu ludzkich... pieniążków. Tym bardziej że miniony rok był
chudziutki, jeśli chodzi o spektakularne kataklizmy, które – wzorem lat
ubiegłych – zasiliłyby kasę Kościoła dziesiątkami milionów złotych.
Głodni i potrzebujący jakoś to przeżyją, ale co z księżmi i siostrami
zakonnymi? Ile Caritas zbierze z odpisów podatkowych – prawdopodobnie
nigdy się nie dowiemy, bo jedyne precyzyjne dane ujawnione przez tę
organizację dotyczą roku 2006, kiedy to suma wpłat wyniosła 5 mln 650
tys. 931,41 zł, zaś w latach następnych mówiono już tylko ogólnie o
„tendencji wzrostowej” i „kwotach rzędu” 7–8 mln zł. Tymczasem z
naszych obliczeń – szacunkowych, bo opartych na danych z tych diecezji,
które zdecydowały się odkryć karty (np. archidiecezja krakowska ponad
880 tys. zł, diecezja warszawsko-praska – ok. 600 tys. zł) – wynika, że w
2008 r. na caritasowe konta wpłynęło co najmniej dwakroć więcej niż
to półgębkiem przyznają.
Żeby nie być gołosłownym:
* w
ubiegłym roku jeden z najbiedniejszych Caritas Diecezji Zielonogórsko-
Gorzowskiej zainkasował tylko z odpisów podatkowych 460 tys. zł, co
wszakże księdza wicedyrektora Grzegorza Idziaka nie do końca zadowoliło i
w rozmowie z dziennikarzem lokalnej prasy ubolewał, że diecezja „zajęła
przedostatnie miejsce w Polsce, jeśli chodzi o wysokość przekazanej
kwoty”;
* mnożąc dające przedostatnie miejsce 460 tys. zł przez
liczbę wszystkich Caritasów (centrala i 41 agend diecezjalnych),
otrzymamy... grubo ponad 19 mln zł. Całkiem możliwa jest więc kwota
zbliżona do 30 mln! A przecież to tylko jedno ze źródełek... Dla pełnej
zaś jasności przypomnijmy, że z każdych 100 zł przekazanych koncernowi
przez podatnika zatroskanego bliźnim w potrzebie ok. 45 zł pójdzie
(oficjalnie...) na koszty administracyjne, co udowodniliśmy niedawno na
przykładzie archidiecezji katowickiej, gdzie płace personelu pochłaniają
ponad 46 proc. ogółu wydatków („Pełnosprawny Caritas” – „FiM” 2/2009).
Oczywiście, cała pozostała kasa jest de facto we władaniu biskupa
ordynariusza. Z posiadanych przez nas kwitów wynika, że np. w 2007
roku Caritas powinien wydać dla potrzebujących 331,6 mln zł, a wydał...
307,4 mln zł. Gdzie zawieruszyło się 24,2 mln zł? Czy tyle
kosztowały eskapady purpuratów?
Przyjrzyjmy się teraz, jakie
akrobacje robią z pieniędzmi księża, gdy darczyńcy utrudniają im życie,
wyraźnie wskazując cel...
* 28 stycznia 2009 r. minęły trzy
lata od katastrofy budowlanej na terenie Międzynarodowych Targów
Katowickich, w której zginęło 65 osób (osierociły 26 dzieci), a 144
zostały ranne. Na pomoc dla poszkodowanych Caritas Polska zebrał wówczas
5 932 551 zł, a Caritas Archidiecezji Katowickiej – 4 763 813 zł, czyli
w sumie prawie 10,7 mln zł (ok. 63 tys. zł na jedną sierotę lub
rannego). Co przeszkadzało, żeby dorosłym ludziom, a w przypadku dzieci
ich prawnym opiekunom, po prostu wypłacić te pieniądze? Ano
przeszkadzało m.in. to, że nie można byłoby ich później wydać na
bardziej szczytne cele w postaci:
- dwukrotnej pielgrzymki do
Włoch. W sierpniu 2006 r. za cenę... 100 tys. zł uczestniczyła w niej
„grupa 48 osób poszkodowanych”, dla których „atmosfera świętych miejsc z
pewnością bardzo kojąco wpłynie na kondycję psychiczno-duchową” (strona
internetowa katowickiego Caritasu). Rok później „ze względu na dużą
ilość chętnych pielgrzymka została powtórzona, lecz dla innej grupy
osób”. Nikt tych ludzi nie zapytał, czy 2 tys. zł na twarz nie byłoby
dla nich bardziej kojące;
- albumu o... katastrofie wręczonego
każdemu z poszkodowanych, za co wielebni potrącili im z konta pomocowego
80 tys. zł, czyli 470 zł na osobę... za jeden album! Czyżby te
pamiątki miały pozłacane okładki? Sprawdziliśmy, gdzie je zamówiono, i
okazało się, że intuicja nas nie myliła: albumy „A nadzieja zawieść nie
może” wyprodukowało archidiecezjalne Wydawnictwo „Księgarnia św. Jacka”,
czyli forsa została w rodzinie;
- wakacji organizowanych przez
Caritas dzieciom z dotkniętych katastrofą rodzin, a to – jak się okazuje
– są bardzo drogie rzeczy, bo np. w 2007 r. kolonie letnie dla 67
dzieci pochłonęły 83 645 zł (1250 zł na osobę). Ale maluchy mają za te
pieniądze mnóstwo atrakcji. „Podczas turnusów kolonijnych nie tylko
wspólnie się bawią i odpoczywają, ale także uczą modlitwy i uczestniczą
we Mszy Świętej”, gdyż „Caritas zapewnia dzieciom w trakcie wakacji
opiekę kapłanów”, zaś „dodatkowym atutem jest fakt, że wypoczynek
organizowano w ośrodkach kolonijno-wypoczynkowych Caritas diecezjalnych
usytuowanych od Bałtyku po Tatry” – czytamy w sprawozdaniu opublikowanym
przez centralę koncernu. Tak więc forsa znowu zostaje w rodzinie, a
poszkodowani ateiści oraz innowiercy stoją przed trudnym wyborem: zgoda
na katolicką indoktrynację ich pociech albo figa z makiem, bo o
jakichkolwiek ekwiwalentach pieniężnych dla niekorzystających z
kolonijnej oferty Caritasu nie ma mowy;
- wyposażenia Ośrodka
Rehabilitacyjnego w Mikołowie-Borowej Wsi, gdzie trafiło okrągłe 250
tys. zł. Dlaczego akurat tam? Sprawdziliśmy i okazało się, że jest to
instytucja należąca w całości do... Caritasu Archidiecezji Katowickiej,
co oznacza, że i ta forsa została w rodzinie. A ile zostało w kościelnej
kasie po trzech latach od katastrofy? Zliczając wszystkie wydatki,
jakie udało nam się wyłowić z enigmatycznych deklaracji centrali i
koordynującej akcję pomocy placówki Caritasu w Katowicach, do dyspozycji
ofiar i ich rodzin powinno tam być jeszcze ok. 2 mln zł. Podobno
przeznaczone są na „realizację programu długofalowej pomocy”, o której z
pewnością darczyńcom nawet się nie śniło.
* gdy 21 listopada
2006 r. w kopalni „Halemba” zginęło pod ziemią 23 górników, Caritas
jako pierwszy pospieszył z pomocą polegającą na... otwarciu specjalnego
konta, na które należało wpłacać pieniądze dla rodzin poszkodowanych
utratą synów, mężów i ojców. W oczekiwaniu na efekty wielebni
zainwestowali też trochę kościelnych pieniędzy (ewenement!), przekazując
każdej z rodzin zapomogę w kwocie 5 tys. zł. Ten mocno nagłaśniany w
mediach zabieg marketingowy zaowocował sumą 2,7 mln zł wpływów ze
społecznej ofiarności, czyli 117 tys. zł na jedną pogrążoną w żałobie
górniczą rodzinę. Wobec tak dużej kwoty Caritas musiał zadbać, żeby
matkom osieroconych dzieci w głowach się nie poprzewracało od
nadmiernego bogactwa. Bliskim wypłacono więc po ok. 40 tys. zł, a za
resztę organizowano im „kojące ból” pielgrzymki (á 69,6 tys. zł) oraz
wyznaniowe ferie i wakacje w firmowych ośrodkach Caritasu. W kasie
pozostał milion z ogonkiem przeznaczony podobno na – znany nam już
skądinąd – „program długoterminowej pomocy” dla sierot. Podobno, bo
również w sprawie „Halemby” koncern ani myśli precyzyjnie rozliczyć się
wobec darczyńców z wpływów i wydatków.
Na ciemnym tle
zbiórek organizowanych przez Caritas przy okazji kataklizmów krajowych
wprost wzorowo (na pierwszy rzut oka!) wygląda bilans zainicjowanej
przez tę organizację w styczniu 2005 r. akcji na rzecz ofiar tsunami w
Indiach i Sri Lance. Wielebni systematycznie publikują sprawozdania, a
zamieszczane w nich liczby podawane są z dokładnością do dwóch miejsc po
przecinku. Przyjmijmy, że owa zaskakująca rzetelność nie ma żadnego
związku z faktem, że ujawniane dane są praktycznie niesprawdzalne (w
odróżnieniu od caritasowych opowieści na temat Hali MTK czy „Halemby”), i
popatrzmy, jak potrafią (gdy chcą) rozliczać się z pieniędzy:
-
„Wartość finansowa zbiórki publicznej wyniosła 7 955 269,68 zł, a
całkowita kwota wydatkowana w roku 2005 na realizację jej celów – 2 495
125,60 zł. Pozostałe 5 272 325,16 zł Caritas Polska wydatkuje do
końca roku 2008” – dowiadujemy się z pierwszego sprawozdania, w którym
uwzględniono nawet 598 410,42 zł na kupno 100 łódek „dla rybaków z
regionu Jaffna na Sri Lance”;
- rachunek za 2006 r. jest równie
precyzyjny. Caritas wpisuje doń każdy grosik, podając w zakończeniu
raportu, że „kwota pozostała do wydatkowania wynosi 3 277 619,94 zł” i
nie będzie im procentowała na lokacie aż do zatarcia wspomnień
darczyńców, lecz „środki te zostaną rozdysponowane do końca roku 2008”;
-
u schyłku 2007 r. na koncie Caritasu wciąż jeszcze pracowało 2 272 937
zł, ale dzień 31 grudnia 2008 r. określono jako absolutnie pewny koniec
rozliczeń;
- mając ten nóż na gardle, w ubiegłym roku poszli już
z wydatkami na całość, inwestując m.in. w dom dla setki hinduskich
sierot w Vailankanni oraz Centrum Opieki Dziennej i Szkoleń im. Jana
Pawła II w Kadambandi (Indie), gdzie katolickie zakonnice troszczą się o
kilkaset dzieci, podczas gdy ich matki pracują zawodowo. Niestety,
„pozostała kwota 781 792,14 zł zostanie wydatkowana do 30 grudnia 2009
r.”, co oznacza, że Caritas nieoczekiwanie sprolongował sobie finał w
najnowszym sprawozdaniu.
A może to i dobrze, że nie
wszystko wydali. Bo...
Nikt tego głośno nie powie, ale za
pieniądze m.in. polskich podatników przekazanych via Caritas Kościół tak
naprawdę usiłuje łowić w Indiach – gdzie katolicy stanowią
niespełna 1 proc. ludności – nowych wyznawców. Stąd m.in. przypadki
ataków na księży ze strony muzułmanów i hindusów – mówi „FiM”
wolontariusz Andrzej, który prawie przez rok pomagał ofiarom tsunami.
„Nie możemy spokojnie patrzeć na prześladowania naszych sióstr i braci w
Indiach, gdzie dochodzi ostatnio do mordów na wyznawcach Chrystusa” –
żalił się w listopadzie 2008 r. na „hinduistycznych ekstremistów” biskup
Wiktor Skworc, przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Misji.
Niech więc już może lepiej biskupi jadą za resztę kasy na Hawaje. Bo
gdyby tak Caritas za pieniądze zebrane dla „ofiar tsunami” kupił księżom
na misjach kałasznikowy...
Tylko zarejestrowani Użytkownicy mogą komentować materiał [ Rejestracja | Login ]
Prawa autorskie. Jeżeli obecność któregoś z materiałów na tym
portalu narusza prawa autorskie, prosimy o kontakt.
Materiały, co do których prawa autorskie zostaną udowodnione,
będą, w razie wyrażenia takiego życzenia przez posiadacza praw,
natychmiast usunięte.
O UCoz: uCoz to świetny, znany i ceniony na całym świecie, mający
bardzo wysoki pagerank serwer. Daje możliwość korzystania
ze swoich usług w wielu językach. Polecamy! :)