GłównaRejestracjaZaloguj
KOŚCIÓŁ KAT .

PORTAL ANTYKLERYKALNY

Dobra pora doby! Gość | RSS
Menu

Kategorie
Z historii Kościoła [45]
Osiągnięcia i wyczyny Kościoła w Polsce [110]
Kościół kat. na świecie [35]
Religia (dział dla chrześcijan) [34]
Rozmaitości [18]

Translate
EnglishFrenchGermanItalianPortugueseRussianSpanish

Wyszukiwanie

Nowinki
  • 3 X 2015, Polska, Watykan.Coming aut inkwizytora Ksiądz Krzysztof Charamsa, pracujący w Kongregacji doktryny wiary (dawniej Inkwizycja) wyznał publicznie, że jest gejem. Obwinił też Kściół kat. o homofobię. Więcej...

  • Sierpień 2015. Polska Coraz mniej księżyDobra nowina: Systematycznie zmniejsza się w Polsce liczba nowych księży, każdego roku średnio o 9 procent.





  • Czat

    Logowanie


    Toplisty:
    Statystyka

    Jest nas tu: 1
    Gości: 1
    Użytkowników 0

    Wizja Wielkiej Nierządnicy
    Główna » Artykuły » Religia (dział dla chrześcijan)

    Wizja Wielkiej Nierządnicy


    Księga Apokalipsy św. Jana zawiera wizję Wielkiej Nierządnicy (rozdz. 17–18).  Kim ona jest i czy ma to jakiś związek z Kościołem rzymskokatolickim?

    Wizja ,,wielkiej nierządnicy” różnie jest interpretowana. Jedni uważają, że ,,nierządnica” symbolizuje wyłącznie Rzym cezarów oraz mocarstwa prześladujące Kościół rzymski (tak uważa na przykład sam Kościół...). Inni twierdzą, że reprezentuje ona organizację (obecną lub przyszłą), złożoną z wyznawców wszystkich fałszywych religii. Jeszcze inni nawiązują do Babilonu odbudowanego we współczesnym Iraku, który wraz z Saddamem Husajnem miał odegrać kluczową rolę w ataku na Izrael. Ale największa część protestantów ewangelicznych utożsamia ,,wielką nierządnicę” z Kościołem upadłym, czyli z Kościołem rzymskokatolickim, który w ramach ekumenicznych dążeń chciałby sobie zjednać wszystkie religie świata. Które więc z tych czterech odniesień wydaje się najbardziej prawdopodobne?

    Cokolwiek by powiedzieć o pierwszych trzech możliwościach – biorąc pod uwagę kontekst historyczny i biblijny – najbardziej prawdopodobny jest scenariusz ostatni, o czym zresztą przekonani byli zarówno prekursorzy reformacji, wszyscy reformatorzy, jak i wielu wybitnych humanistów i pisarzy.

    Jednym z pierwszych, który już w IX wieku nazwał papiestwo Babilonem, był Arnulf, arcybiskup Orleanu, a następnie

    Piotr Waldo (XII wiek),
    Eberhard II (XIII wiek), arcybiskup Salzburga.
    Jan Wiklif (1330–1384), Jan
    Hus (1372–1415), Marcin Luter
    (1483–1546), Ulrich Zwingli
    (1484–1531), Jan Kalwin(1509–1564)
    Jan Wesley (1703–1791)
    Karol Spurgen (1834–1892)

    Powstaje pytanie: czy Księga Apokalipsy i sama historia papiestwa rzeczywiście daje ku temu podstawy?

    Czy charakterystyka ,,wielkiej nierządnicy” pozwala na doszukiwanie się w jej obrazie podobieństwa do Kościoła rzymskiego?

    Zbadajmy fakty, uwzględniając najważniejsze cechy ,,nierządnicy” podane przez autora Apokalipsy i porównując je z papiestwem.

    Po pierwsze – ,,wielka nierządnica” symbolizuje system religijny. Według Biblii bowiem pojęcie ,,nierządnicy” zazwyczaj związane było z duchowym cudzołóstwem i zwykle odnosiło się do ludu Bożego, kiedy ten dopuszczał się bałwochwalstwa, czyli odstępstwa od wiary.

    A zatem obraz wszetecznej kobiety, ukazany w wizji Janowi, musi symbolizować zbankrutowane pseudochrześcijaństwo, które – podobnie jak starożytny Izrael – pogrążyło się w bałwochwalstwie. Jak wskazuje kontekst – apokaliptyczna wszetecznica jest więc przeciwieństwem „oblubienicy Baranka” (Ap 19. 7–8), ,,która strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie o Jezusie” (Ap 12. 17).

    Tak właśnie postrzegał Kościół papieski Girolamo Savonarola (1452–1492), przeor klasztoru św. Marka we Florencji, który wołał: ,,Przyjdź tutaj łajdacki Kościele, przyjdź tutaj i słuchaj, co Pan ci mówi: Dałem ci piękne szaty, a ty uczyniłeś z nich bóstwo; ze świętych naczyń uczyniłeś naczynia pychy, z sakramentów uczyniłeś przedmiot świętokupstwa, w swej rozwiązłości stałeś się wszeteczną nierządnicą; jesteś gorszy niż odrażające zwierzę (...). Stałeś się domem publicznym, zbudowałeś wszędzie dom publiczny. Co robi nierządnica? Zasiada na salomonowym tronie i wzywa: kto ma pieniądze, jest wpuszczony i robi, co mu się podoba, kto pragnie dobra, jest wypędzony precz. Tak więc, o nierządny Kościele, pokazałeś swoją brzydotę całemu światu, a twój fetor wzbił się pod niebiosa. Twój nierząd rozprzestrzeni się wszędzie: w Italii, Francji, Hiszpanii” (Roberto Gervaso, ,,Borgiowie”, s. 96).

    Po drugie – Apokalipsa lokalizuje siedzibę ,,wielkiej nierządnicy” i mówi o jej dalekosiężnym wpływie politycznym. ,,A kobieta, którą widziałeś, to wielkie miasto, które panuje nad królami ziemi” (w. 18). Miasto to zaś zbudowane jest na ,,siedmiu pagórkach” (w. 9), co jednoznacznie wskazuje na Rzym – najpierw Rzym cezarów, a następnie (wszak „Apokalipsa” mówi o czasach przyszłych) Rzym papieży – jako centrum katolicyzmu. Siedziba i nazwa Kościoła rzymskiego związana jest więc nierozerwalnie z tym miastem i podobnie jak Rzym cezarów, który władał podbitymi królami ziemi, tak Rzym papieski – szczególnie w okresie ,,papocezaryzmu”, czyli od Grzegorza VII (1073–1085) do Bonifacego VIII (1294–1303) – panował prawie nad całą Europą.

    Instytucjonalny charakter ,,wielkiej nierządnicy” mówi więc o jej ścisłym powiązaniu z władzami politycznymi. O roszczeniach zaś do władzy absolutnej jednoznacznie może świadczyć Dictatus Papae z 1075 r., w którym czytamy: ,,Jedynie papież może używać insygniów cesarskich (teza 8). Tylko jemu przysługuje prawo do ucałowania nóg przez władców (9). Tylko papież ma władzę deponowania cesarzy (12). Papieża nikt nie ma prawa sądzić (19). Zgodnie z Pismem św. Kościół rzymski nigdy nie błądził i nigdy nie pobłądzi (22). Papież, kanonicznie wybrany,
    niewątpliwie staje się świętym (23)”.

    W podobnym tonie utrzymane są roszczenia zawarte w bulli Unam Sanctam (1302 r.), w której papież Bonifacy VIII pisał: ,,Albowiem dwa są we władzy Kościoła miecze, a mianowicie duchowy i doczesny (...). Oba są we władaniu Kościoła, i ten duchowy i ten materialny. Drugim należy się posługiwać dla dobra Kościoła, pierwszym zaś sam Kościół się posługuje. Ten bowiem jest w rękach Kościoła, tamten zaś w ręku królów i rycerzy, ale w uległości Kościołowi i na jego polecenie (...). Oświadczamy, głosimy i stwierdzamy, że wszyscy ludzie muszą się podporządkować papieżowi rzymskiemu, jeśli chcą osiągnąć wieczne zbawienie”.

    Apokaliptyczna wszeteczna kobieta siedzi na bestii, która ją nosi (w. 3, 7), co przede wszystkim oznaczać może, że papiestwo powstało w samym centrum Imperium Rzymskiego i jemu zawdzięcza swoją pozycję i wszystkie przywileje. Bez poparcia cesarza Konstantyna Wielkiego i jego następców Kościół rzymski nie uzyskałby tak łatwo statusu religii państwowej i jedynozbawczej. Świadczy to jednocześnie o cenie, jaką Kościół musiał zapłacić za swe ambicje. Ceną tą był daleko idący kompromis i sojusze z cesarzami i możnymi tego świata, które doprowadziły do tego, że – jak pisał Fiodor Dostojewski (1821–1881) – katolicyzm przestał już być chrześcijaństwem, bowiem zdradził Chrystusa.

    ,,Papież zagarnął ziemię, tron ziemski i ujął miecz w rękę; od tego czasu wszystko też tak idzie, tylko do miecza dodano kłamstwo, matactwo, oszustwo, przesądy, łotrostwo, grano na najświętszych, najszczerszych, najbardziej ufnych i płomiennych uczuciach ludu; wszystko, wszystko sprzedano za pieniądze, za podłą władzę świecką. Czyż to nie jest nauka Antychrysta?!” (w: Edmund Lewandowski, ,,Oblicza religii chrześcijańskiej”).

    ,,Wielka wszetecznica rozsiadła się nad wielu wodami” (w. 1). To znaczy, że instytucja ta opanowała dużą część świata i dzięki sojuszom politycznym dzierży despotyczne berło nad wieloma narodami. Bowiem – jak powiedziano Janowi – „wody, które widziałeś, nad którymi rozsiadła się wszetecznica, to ludy i tłumy, i narody, i języki” (w. 15).

    Owe despotyczne dążenia papiestwa trafnie ujął ks. dr Antoni Naumczyk:

    ,,Świat starożytny, średniowiecze i czasy najnowsze znały potęgi obejmujące rozległe kraje, władające kilkoma lub kilkunastoma narodami – nie znały jednak potęgi światowej o takim zakresie władzy, tak zaborczej, tak bezwzględnej i tak trwałej równocześnie jak papiestwo. Papiestwo jest w całym tego słowa znaczeniu potęgą, i to potęgą światową. Obejmuje dziś wszystkie kontynenty i wszystkie rasy, w jednych krajach jest u szczytu swej władzy, w innych o nią walczy. Papiestwo jako zorganizowany system trwa już 1500 lat” (,,Biblijne podstawy rzymskiego
    papiestwa”, Warszawa 1961).

    „Wielka nierządnica” na swym czole ma też wypisane imię: „Wielki Babilon, matka wszetecznic” (w. 5). Oznaczać to może tylko jedno – system papieski odziedziczył i pielęgnuje ducha starożytnego Babilonu oraz Rzymu, który również nazywany był Babilonem. Wskazuje więc na uosobienie zła owej nowej potęgi religijno- politycznej, która wyrosła z imperialnego Rzymu i mówi o praprzyczynie wszelkiego zła na ziemi. Znamienne jest, że Kościół rzymski chętnie określa siebie ,,matką”.

    ,,Wielka nierządnica” otacza się przepychem. Ubrana jest „w purpurę i w szkarłat, i przyozdobiona złotem, drogimi kamieniami i perłami” (w. 4).

    Świadczy to o tym, że instytucja ta wyróżnia się bogactwem, próżnością i pychą. Ponieważ tekst wymienia bogate stroje, przypomnijmy, że purpura o odcieniu fioletowym jest kolorem szat biskupich, zaś szkarłat – kardynalskich. Warto też przypomnieć, że początkowo biskupi i przełożeni zborów nie posiadali odmiennych szat liturgicznych.

    „Przełomowym momentem w rozwoju szat liturgicznych i odznaczeń była epoka konstantyńska. Na powstanie nowego stroju i odznaczeń wpłynęła etykieta dworu, strój dworskich urzędników. T. Klauser reprezentował hipotezę, że cesarz Konstantyn specjalnym dekretem podniósł biskupów do rangi urzędników cesarskich i w ten sposób zobowiązał ich do przejęcia odznak, które właściwe były wyższym urzędnikom. Jest rzeczą dowiedzioną, że Kościół w tym okresie przejął szereg odznaczeń dworskich (manipularz, paliusz), że w konsekwencji zmieniała się forma sprawowania liturgii przez biskupa” (ks. Bogusław Nadolski, „Liturgika”, t. I).

    Epoka konstantyńska zapoczątkowała więc wszystkie ważniejsze zmiany w pierwotnym chrześcijaństwie, włącznie z ubiorem. Z rzymskiej tuniki wywodzi się bowiem alba, podobnie jak ornat, który powstał z rzymskiego płaszcza, czy dalmatyka, która powstała w II w. w Dalmacji. Szata ta stanowiła najpierw zaszczytny strój senatorski, a od czasów konstantyńskich nosili ją już biskupi Rzymu. Z kolei stuła (orarium) wywodzi się z insygniówurzędników cesarskich i jest odznaczeniem wszystkich duchownych. Do insygniów biskupichnależy natomiast paliusz (taśma materiału z sześcioma krzyżykami,założona wokół szyi), który wywodzi się z insygniów urzędników rzymskich, oraz mitra – nakrycie głowy, które od XI wieku przyjęło się w Kościele rzymskim, mimo iż było używane w pogańskim kulcie bogini Kybele i Mitry. Innym symbolem władzy jurysdykcyjnej biskupów jest pastorał, który pojawił się w Kościele rzymskim w IX wieku. W tym samym czasie pojawił się również w Kościele pierścień biskupi jako znak urzędu. Od XII w. biskupi noszą też na piersi pektorał (krzyż). Cokolwiek by powiedzieć o bogatych szatach liturgicznych rzymskiego kleru, zarówno ich pochodzenie, jak i ewolucja nie mają nic wspólnego z ewangelicznym Chrystusem, który odrzucił chwałę i ziemską koronę, który żył skromnie i płacił podatki, który nie zabiegał o ziemskie bogactwa, a Jego królestwo nie było z tego świata (J 18. 36).

    Głównym narzędziem oddziaływania „wielkiej nierządnicy” jest złoty kielich pełen obrzydliwości, nieczystości (w. 4) i „wina nierządu” (w. 2), co bezpośrednio wiąże się z doktryną religijną o rodowodzie pogańskim. Na ten fakt zwrócił m.in. uwagę kardynał John Henry Newman (1801–1890), który napisał:

    „Świątynie ku czci poszczególnych świętych ozdabiane w związku ze świętami gałęziami drzew, kadzidło, lampy, świece, ślubowane ofiary dziękczynne za powrót do zdrowia, woda święcona, prawo azylu, dni święte i całe okresy liturgiczne, używanie kalendarza, procesje i błogosławieństwo pól, szaty liturgiczne, tonsura, pierścień małżeński, zwracanie się ku wschodowi słońca, obrazy w okresie późniejszym, być może śpiew kościelny i Kyrie eleison – wszystko to jest pochodzenia pogańskiego i zostało uświęcone przez przejęcie do Kościoła”
    („O rozwoju doktryny chrześcijańskiej”).

    A zatem rezultatem duchowego nierządu jest cały szereg trujących nauk, którymi system papieski „napoił wszystkie narody” (Ap 14. 8). Większość z nich tylko pozornie wydaje się pochodzić z Biblii, ale tak naprawdę stoi w rażącej sprzeczności z Pismem Świętym i Duchem Chrystusowym. Tak więc – poza wyżej wymienionymi wierzeniami i zwyczajami – owo wino błędu składa się jeszcze z wielu innych fałszywych nauk – takich jak podział wiernych na kler i laików, chrzest niemowląt, kult niedzieli, dogmat o Trójcy Świętej, czczenie aniołów, świętych, ich relikwii i obrazów, dogmaty maryjne, prymat i nieomylność biskupa Rzymu, celibat duchownych, wszystkie sakramenty z nieśmiertelnością duszy, czyśćcem i piekłem włącznie oraz przyjęcie apokryfów, zrównanie Tradycji z Biblią, wprowadzenie litanii, różańca, odpustów i wiele innych zwyczajów, form i nauk z potępianiem – aż do XX wieku – wolności religijnej, wolności sumienia, słowa i prasy.

    Co najgorsze w tym wszystkim, papieże twierdzą, że ich władza i postanowienia przewyższają postanowienia nawet samej Ewangelii. W Rota Romana czytamy:

    Papieża nie wiążą ani nauki apostołów, ani słowa ewangelii, które nie mają prawa mu rozkazywać. On robi cokolwiek chce, nawet rzeczy ludziom niedozwolone, ponieważ jest więcej niż Bóg

    (dr S. Osusky, „Kto jest bliższy prawdy”, s. 47).

    Czy roszczenia papiestwa – przywłaszczenie sobie tytułów należnych wyłącznie Bogu lub Chrystusowi – nie są wystarczającym przykładem arogancji i bluźnierstwa? A przy tym, niestety, nie jest to wcale pełny opis charakteru odstępczej religii!

    Najcięższym przewinieniem tej jedynej w swoim rodzaju instytucji religijno-politycznej jest jej zbrodnicza przeszłość. Podobnie jak apokaliptyczna „wielka nierządnica” Kościół rzymskokatolicki winny jest „krwi proroków i świętych, i wszystkich, którzy zostali pomordowani na ziemi” (18. 24). Choć w języku polskim trudno natrafić na dokumenty lub opracowania na ten temat – papiestwo winne jest najstraszliwszych zbrodni, jakich kiedykolwiek dopuszczono się na ziemi.

    Swoje krwawe żniwo Kościół rzymski rozpoczął bowiem krótko po uzyskaniu statusu religii państwowej

    za panowania cesarza Konstantyna, a zakończył dopiero w XX wieku. Papiestwo ma na swoim koncie niezliczoną ilość ofiar. Wystarczy wspomnieć o krucjatach, wojnach, inkwizycji, polowaniu na „czarownice”, szerzeniu antysemityzmu, rasizmu, o popieraniu największych dyktatorów – takich jak chociażby Benito Mussolini, gen. Franco, Adolf Hitler i Pinochet – aby stwierdzić, że papiestwo jest winne bezpośrednio lub pośrednio śmierci setek milionów ludzi. Za wyraźną aprobatą Kościoła miał miejsce holocaust Indian w czasie wypraw hiszpańskich i portugalskich konkwistadorów. W ciągu stu lat  populacja  Meksyku zmniejszyła się z około 25 do 1 miliona, a w obu Amerykach po latch pięćdziesięciu z ca 80 milionów pozostało  10 milionów(!). Papiestwo jest odpowiedzialne nie tylko za krucjaty przeciwko „niewiernym”, „odszczepieńcom”, „czarownicom”, za okrucieństwa inkwizycji, lecz także niesie współodpowiedzialność za śmierć 6 milionów Żydów oraz dziesiątki milionów ofiar największych wojen XX stulecia, które były prowadzone z oficjalnym bądź nieoficjalnym  błogosławieństwem Kościoła.

    Guenter Lewy pisze tak:„Kiedy w hitlerowskich obozach koncentracyjnych umierało w męczarniach tysiące Niemców przeciwstawiających się nazizmowi, kiedy wyniszczano polską inteligencję, kiedy ginęły setki tysiący Rosjan, traktowanych jako słowiańscy Untermenschen [podludzie] i kiedy 6 milionów ludzi mordowano za
    «niearyjskie» pochodzenie, hierarchia Kościoła katolickiego w Niemczech popierała reżim dopuszczający się tych zbrodni. Papież rzymski, duchowy zwierzchnik i najwyższy autorytet moralny Kościoła rzymskokatolickiego, milczał” (,,Kościół katolicki a Trzecia Rzesza”, s. 370). A wiemy również, że

    osobiście przyjmował u siebie SS-manów i święcił ich zbrodnicze chorągwie.


    Jak widzimy, wszystkie cechy charakterystyczne „wielkiej nierządnicy” – omówione tu w największym skrócie – wskazują na jedyną w swoim rodzaju instytucję religijno- polityczną, jaką jest Rzym (Kościół) papieski. Wskazuje na to siedziba papiestwa, nazwa Kościoła rzymskiego, język (łacina), którym posługiwano się aż do II soboru watykańskiego (z ponowną próbą przywrócenia go z mszałem trydenckim włącznie), ścisły związek z władzą, polityką i kapitałem, przepych i szaty liturgiczne, przekonania o swoim ponadczasowym i jedynozbawczym charakterze, mistyczny, czyli zakamuflowany charakter tej instytucji, jej wpływ na niemal każdą sferę życia ludzkiego, doktryna odurzająca narody (powodująca dezorientację) i wreszcie – długotrwały zbrodniczy charakter tej instytucji. Oto więc „wielkie miasto, które panuje nad królami ziemi” (Ap 17. 18), które już dawno utraciło pełnię władzy (dysponowało nią w trzynastym stuleciu, czyli tzw. złotym wieku papiestwa) i o którym Ewa Szelburg-Zarembina tak pisała:

     „Złoty wiek. Złoty od chwały i zwycięstw »podwójnego miecza«. Czerwony i czarny – też. Czerwony krwią przelewaną, krwawym wstydem gorszonej ponad miarę społeczności chrześcijańskiej. Czarny od symonii, lenistwa, ciemnoty, lekceważenia przez duchowieństwo – przez wielką liczbę duchowieństwa – obowiązku kapłańskiego stanu. Zło tak już rosło, tak przybierało na sile, że sam papież stwierdził, iż
    «potrzeba ognia i żelaza, aby je uleczyć»” (w: „Oblicza religii chrześcijańskiej”).

    Czy jest to jednak możliwe? Niestety – już przecież prorok Jeremiasz napisał, że miasta reprezentującego bałwochwalczy system religijno-polityczny nie da się uleczyć (Jr 51. 9). Mimo bowiem wszelkich dotychczasowych starań wybitnych przedstawicieli tego systemu – najlepszych synów Kościoła próbujących go zreformować – pozostał on niezmienny w swoich dążeniach, roszczeniach i dogmatycznym zaślepieniu.

    Cóż więc pozostało?

    „Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające” (Ap 18. 4).




    Bolesław Parma

    Podobne:  Msza    Eucharystia – druga ofiara Jezusa?    Wizja Wielkiej Nierządnicy   Wielka prostytutka   Kielich obrzydliwości     Msza w 11 odsłonach      Komunia a Wieczerza Pańska
    Kategoria: Religia (dział dla chrześcijan) | Dodane przez: ADM (23.09.2010)
    Wyświetleń: 1967 | Komentarze: 1 | Tegi: nierządnica, babilon, holocaust, Konstatntyn, inkwizycja, papiestwo | Ocena: 5.0/1
    Ogółem komentarzy: 1
    0   Spam
    1 leunamme888   (24.10.2010 16:10) [Materiał]
    Wielka nierządnica i znaczenie współczesne według mnie.
    1 Jeżeli założymy, że handel miłością fizyczną zwany był w przeszłości często nierządem, a i teraz czasem tak go nazywamy to możemy założyć, iż handel duchowością, czymś co każdemu człowiekowi należy się za darmo to moglibyśmy nazwać handel taką miłością duchową Wielkim nierządem. Otóż kościół twierdzi, iż nikt nie będzie dzieckiem Bożym bez chrztu(za który się płaci), potem twierdzi, iż nikt nie zazna prawdziwego obcowania z Chrystusem, bez tzw. eucharystii (pierwsza komunia też kosztuje), ani, że nikt nie dozna nawiedzenia ducha św bez bierzmowania, ani związek między mężczyzną a kobietą nie będzie zawarty bez sakramentu małżeństwa (to też kosztuje), tak samo z innymi sakramentami za które księża biorą pieniądze. Ponieważ kościół jawnie nie pobiera opłat za wejście do kościoła, więc ludzie mają wrażenie, że to wszystko jest za darmo. Jednak... Wszyscy wiemy, że jest inaczej. Państwo płaci księżom np. ZUS i ubezpieczenie zdrowotne, księżą płacą skandalicznie niskie podatki ryczałtowe od ilości parafian itd., ponadto wypłaca pieniądze księżom i katechetom wyznaczonym przez biskupa. Ponadto księża wyższego szczebla oraz wyższe duchowieństwo uczestniczy aktywnie w życiu publicznym też często pobierając za to pieniądze. To oczywiście można łatwo podpiąć pod tzw. napoili królów winem swojej rozpusty.
    Sprawa jest więc prosta. Cokolwiek zrobią złego ludzie, kościół im to wybaczy za pieniądzę. Kiedyś to były odpusty, wobec których buntował się Kalwin. Dziś jest to spiskowanie i ciemne interesy między klerem, a politykami. Politykom zależy na głosach, kościół ma tubę i mówi, kto jest dobry, a kto zły. Jednak sądzę, że najważniejsze zło, które potem trafia w najuboższych to fakt, iż bogaci ludzie myślą, że ponieważ wszystko będzie wybaczone nie liczą z ludźmi... A przecież Bóg jest sędzią sprawiedliwym. Za złe karze a za dobre wynagradza i jakoś o wybaczającym uchu księdza nie ma tu mowy...

    Tylko zarejestrowani Użytkownicy mogą komentować materiał
    [ Rejestracja | Login ]
    Prawa autorskie. Jeżeli obecność któregoś z materiałów na tym portalu narusza prawa autorskie, prosimy o kontakt. Materiały, co do których prawa autorskie zostaną udowodnione, będą, w razie wyrażenia takiego życzenia przez posiadacza praw, natychmiast usunięte.


    ***
    O UCoz:uCoz to świetny, znany i ceniony na całym świecie, mający bardzo wysoki pagerank serwer. Daje możliwość korzystania ze swoich usług w wielu językach. Polecamy! :)
    Copyleft Antykler © 2024
    Darmowy hosting uCoz