GłównaRejestracjaZaloguj
KOŚCIÓŁ KAT .

PORTAL ANTYKLERYKALNY

Dobra pora doby! Gość | RSS
Menu

Kategorie
Z historii Kościoła [45]
Osiągnięcia i wyczyny Kościoła w Polsce [110]
Kościół kat. na świecie [35]
Religia (dział dla chrześcijan) [34]
Rozmaitości [18]

Translate
EnglishFrenchGermanItalianPortugueseRussianSpanish

Wyszukiwanie

Nowinki
  • 3 X 2015, Polska, Watykan.Coming aut inkwizytora Ksiądz Krzysztof Charamsa, pracujący w Kongregacji doktryny wiary (dawniej Inkwizycja) wyznał publicznie, że jest gejem. Obwinił też Kściół kat. o homofobię. Więcej...

  • Sierpień 2015. Polska Coraz mniej księżyDobra nowina: Systematycznie zmniejsza się w Polsce liczba nowych księży, każdego roku średnio o 9 procent.





  • Czat

    Logowanie


    Toplisty:
    Statystyka

    Jest nas tu: 1
    Gości: 1
    Użytkowników 0

    Raj w Rzeszowie
    Główna » Artykuły » Osiągnięcia i wyczyny Kościoła w Polsce

    Raj w Rzeszowie


    Wyobraźcie sobie, że jesteście właścicielami parceli wartej 3 mln zł w centrum stolicy województwa. Zgłasza się do was człowiek, który proponuje odkupienie działki za 1 proc. wartości. Zgadzacie się. Po dobiciu targu pragnie wam ją wydzierżawić, żądając zapłaty za 15 lat z góry. Sen wariata? Nie! Interesy z czarnymi.

    W środku Rzeszowa, dwa pacierze od wysokiego na 40 m pomnika Czynu Rewolucyjnego zwanego przez tubylców cipą, stoi klasztor Bernardynów z cudotwórczą figurką Matki Boskiej Rzeszowskiej. Bernardyni – żyjący w duchu charyzmatu franciszkańskiego – są zakonem żebraczym ślubującym ubóstwo. Zaczynali w poświacie świętości Franciszka z Asyżu, mieszkając w szałasach z gałęzi i gliny. W wyniku wielusetletnich przeciwności losu ich marzenia o życiu w ubóstwie nie spełniły się. Dziś umartwiają się w ociekających złotem świątynnych pałacach sprawiających wrażenie, że ich właściciele są bogatsi od Pana Boga.

    Wizyta Jakuba Ado

    Z wieży wschodniej klasztoru braciszkowie widzą, co porabia wojewoda podkarpacki. Z okien po przeciwnej strony zaglądają na biurka Urzędu Marszałkowskiego. Do ratusza zaś mają koronkę różańca. Którakolwiek władza by się do którejkolwiek udawała, przejść musi przez klasztorne posiadłości. Ma to swoje psychologiczne znaczenie.
    To uwarunkowane historycznie położenie powoduje, że faktyczne rządy nad miastem sprawowane są w celi ojca Rafała Klimasa lub, jak mówią inni, rozkazy pochodzą z gabinetu ojca Samuela Węgrzyna – ekonoma klasztoru.
    W relacji osoby, na którą powołać się nie możemy, było tak:
    Pewnej majowej nocy 2005 r. przyśnił się ojcu Rafałowi Klimasowi, gwardianowi klasztoru, Jakub Ado – sadownik, któremu 15 sierpnia 1513 r. ukazała się Matka Boska Rzeszowska. Ów średniowieczny Miczurin stwierdził: – Nie bój się! Chcę w tym miejscu chwałę swego Pana widzieć i nieść pomoc utrapionym! Na placu ubitym a twardym niech urośnie szpaler grabów, przy których umieścisz lipowe altany. Zasadzisz też pigwy, jabłonie i wiśnie. Postawisz inspekty, lodownię, oranżerie oraz figarnię. Aby oddzielić światłość od ciemności, inżynierowie niech wymyślą lampy tysięcy mocy tysięcy watów. Aby rozgraniczyć wody życiodajne od wód potopu, stworzysz system nawadniający oraz instalacje ściekowe. Nazwiesz to Paradajs. A Bóg zobaczy, że wszystko to będzie dobre.
    Ojca Klimasa wielce zafrapowała wizyta sługi bożego Jakuba Ado. Przez długie tygodnie rozważał w sercu słowa mu powiedziane. Zwierzył się w końcu z rozterek ojcu Węgrzynowi. Ten wyjrzał przez okno wieży wschodniej i ujrzał to, co zwykle: parking na setki protestanckich volkswagenów, konfucjańskich daewoo i toyot wyznawców kodeksu bushido. – Tak dalej być nie musi! – wykrzyknął.

    Tajemnica jeziora

    Bernardyni z benedyktyńską cierpliwością i ułańską fantazją studiowali klasztorne księgi, aby ustalić, że ongiś w miejscu parkingu było jezioro, na które ojcowie ojców wyprawiali się z wędziskami. W latach 60. zeszłego wieku komuniści zabrali mnichom ten plac po jeziorze i go uparkingowili. O wyczytanej w pismach krzywdzie ojcowie poinformowali wiernych na falach Katolickiego Radia Via 103,8 FM. Uświadomili też miejskich rajców, których sami prawie wybrali.
    Laickim badaczom historii Rzeszowa nie udało się znaleźć dowodów na istnienie bernardyńskiego jeziora ani wyjaśnić okoliczności, w których władza ludowa odebrała im ziemię. Jest to jednak jedynie dowód na nieudolność umysłów poszukujących, którym drogi nie oświetla boża opatrzność.
    W każdym razie radni miejscy, ukłuci cierniem bernardyńskiej krzywdy, doszli do przekonania, że zgodnie z wielkim planem zbawienia byłoby lepiej, aby parking w tygodniu użytkowany przez petentów marszałka lub wojewody, a w niedziele przez penitentów ojców i braci, znalazł się pod formalną władzą klasztoru. Dostrzeżono ogromny pożytek w tym, żeby plac wart 3 mln zł sprzedać klasztorowi za 30 tys. Wszak bernardyni ślubowali ubóstwo i niechybnie są biedni! Uchwałą Rady Miasta Rzeszowa w roku 2006 majątek miejski ogromnej wartości oddano Kościołowi za czapkę śliwek.
    Jednakowoż, jak się okazało, boża posługa to jedno, a administrowanie parkingiem drugie – wymaga zupełnie innych zwinności, których mnisi nie posiedli. Wystąpili więc do ratusza z biznesową propozycją: Skoro do tej pory z powodzeniem administrowaliście swoim parkingiem, to pewnie uda wam się to zrobić, kiedy jest on nasz. Zapłaćcie nam tylko 200 tys. zł rocznie za dzierżawę, a co utargujecie ponadto, to wasze. Ten deal wydał się w ratuszu biznesem lepszym niż kradzież – władze nań poszły. Parkingiem zarządza komunalna spółka Miejska Administracja Targowisk i Parkingów. Niestety, parking przynosi jej dochód ujemny.

    Wizja wiszących ogrodów

    Do zrealizowania sennych wizji ojca Klimasa była jeszcze jednak daleka droga. Księża niebawem mieli się dowiedzieć, że Unia Europejska daje Polsce 70 mld euro funduszy pomocowych. Urzędnicy nie wiedzą do końca, co począć z tym bogactwem.
    Budowa rajskiego ogrodu pod auspicjami Kościoła w Rzeszowie na trwałe zmyć by mogła z niego miano Mojżeszowe. Byłaby więc działaniem słusznym i zbawiennym. Godnym uwagi i poparcia marszałka województwa traktorzysty Zygmunta Cholewińskiego, namiestnika PiS-u, ongiś wójta Pysznicy. Warunkiem przychylności marszałka byłoby jednak zachowanie potencjału parkingowego miasta.
    Ojcowie i bracia pogrążyli się w modlitwie. Doznali olśnienia. Gdyby ogrody wybudować nad parkingiem, a parking pod ogrodami, byłaby to elegancka alegoria nieba i piekła – spełniająca brukselskie standardy. Ze wstępnych kalkulacji wynikało, że ta piramidalna konstrukcja będzie kosztować jakieś 30 mln zł. 85 proc. tej kwoty wyłożyłaby Unia. Jednakowoż inwestor musi się wykazać posiadaniem przynajmniej 15 proc. środków własnych. Księża pieniędzy nie mieli.
    Policzyli jednak skrupulatnie. Wyszło, że

    w ciągu 15 lat ratusz za dzierżawę parkingu musi im zapłacić ponad 3 mln zł.

    Gdyby całą kwotę zapłacił jednorazowo, mieliby równowartość wymaganych kilkunastu procent kapitału własnego.
    Rzeszowscy radni prawicy ponownie braciszkom przyklasnęli. Przegłosowali stosowną uchwałę o jednorazowej płatności czynszu dzierżawnego za parking.
    Komuchowaty prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc wkurwił się bardziej, niż gdyby ujrzał na ulicach swego miasta niemieckie czołgi. Regionalna Izba Obrachunkowa stwierdziła, że zrealizowanie takiej uchwały byłoby niedopuszczalnym przez ustawę okradaniem kasy miejskiej. Do transakcji nie doszło.

    Przyklepany interes

    Bracia się tym nie przejęli i złożyli do marszałka wniosek o przyznanie 26,8 mln zł, przedkładając kwit, że mają na koncie wymagane środki. Czy rzeczywiście mają i skąd mają – jak poinformowano nas w Urzędzie Marszałkowskim – urząd nie dochodził. Projektowi od razu nadano status inwestycji o kluczowym znaczeniu dla regionu. Tym samym wyłączono go z trybu konkursowego przyznawania pieniędzy na wypadek, gdyby ktoś przedstawił jakiś lepszy i donioślejszy projekt. Tak kasa dla klasztoru została klepnięta.
    Pomysłowość finansowa zakonników na tym się jednak nie kończy. Skonstatowali, że budowa podziemnego parkingu to inwestycja trudna, droga, a nawet z technicznego punktu widzenia utopijna. Zgłosili więc do marszałka konieczność zmiany zaakceptowanego już projektu w części dotyczącej podziemnego parkingu. Zaproponowali, aby zapis o nim z projektu po prostu wykreślić.
    Uznano, że braciszkowie mają rację. Wyrażono zgodę na zmianę, obniżając kwotę dotacji o 2 mln zł. Zatem zdaniem komisji wybudowanie parkingu pod ziemią na setki samochodów w Rzeszowie kosztuje tyle, ile 200-metrowy apartament w Warszawie.
    Rozpoczęcia budowy bernardyńskich ogrodów i remontu klasztoru rzeszowianie spodziewać się mogą już w maju.

    Siódme: mniej kradnij

    W latach 2008–09 Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego pod buławą Zygmunta Cholewińskiego ze środków własnych

    obdarował 154 kościoły i klasztory oraz jedną cerkiew na łączną kwotę 4,59 mln zł.

    Ze środków pomocowych Unii Europejskiej, których rozdzielanie urząd nadzoruje, oprócz opisanego parkingu-ogrodu zasilono też budowę Instytutu Teologiczno-Pastoralnego przy Wyższym Seminarium Duchownym w Rzeszowie kwotą 17,5 mln euro.
    A dlaczego w województwie podkarpackim administrowania działaniami pomocowymi Unii nie powierzyć by diecezji rzeszowskiej z biskupem Kazimierzem Górnym na czele? Organizowanie pozornych konkursów i wymyślanie rzekomych ekspertyz dla uzasadniania woli biskupa to naprawdę ciężka, kosztowna i w istocie niepotrzebna robota…
    Zdaniem naszych informatorów zbliżonych do organów bezpieczeństwa państwowego, z taką pazernością i bezczelnością Kościoła spotykają się po raz pierwszy.
    – Kiedyś takie wałki robiło się po cichu. A teraz widać, że właściwie nikt się tu nie kryje, nie uważa, że może nie wypada. Nie wypada to dać dziecku na imię Alfons. Gdy Duch Święty zstępował do odnowienia ziemi, tej ziemi, wiedziałem, że źle się to skończy. Ale czemu, kurwa, tak uwziął się na Rzeszów? Przypomnieć należałoby w końcu też ojcom bernardynom, że siódme przykazanie boże* mówi wyraźnie: mniej kradnij!


    Robert Jaruga, Michał Marszał
    NIE 10/2010

    * Autorzy artykułu mylą się. Jest to numeracja katechizmowa. Według biblijnej przykazanie owo nosi numer ósmy. (Przyp. red, kosciol-kat)
    Kategoria: Osiągnięcia i wyczyny Kościoła w Polsce | Dodane przez: ADM (15.03.2011)
    Wyświetleń: 837 | Tegi: fundusze pomocowe, Unia Europejska, bernardyni, Rzeszów, Węgrzyn, Klimas | Ocena: 0.0/0
    Ogółem komentarzy: 0
    Tylko zarejestrowani Użytkownicy mogą komentować materiał
    [ Rejestracja | Login ]
    Prawa autorskie. Jeżeli obecność któregoś z materiałów na tym portalu narusza prawa autorskie, prosimy o kontakt. Materiały, co do których prawa autorskie zostaną udowodnione, będą, w razie wyrażenia takiego życzenia przez posiadacza praw, natychmiast usunięte.


    ***
    O UCoz:uCoz to świetny, znany i ceniony na całym świecie, mający bardzo wysoki pagerank serwer. Daje możliwość korzystania ze swoich usług w wielu językach. Polecamy! :)
    Copyleft Antykler © 2024
    Darmowy hosting uCoz